Takie sytuacje już, niestety, mają miejsce w naszym kraju. Jak nam wyjaśniła asp. Sylwia Kowalewska, rzeczniczka prasowa KPP Malbork, tutejsi policjanci jeszcze nie mieli takich zgłoszeń, ale gdzie indziej się zdarzały. Do drzwi pukali oszuści podający się za pracowników sanepidu, którzy przyszli... zdezynfekować mieszkanie.
Służby sanitarne obecnie naprawdę mają co robić. Jest mnóstwo pracy związanej z walką z koronawirusem - tej diagnostycznej, proceduralnej, a także informacyjnej. Pracownicy sanepidu w Malborku odbierają setki telefonów na dobę. Praktycznie całkowicie zawiesili możliwość osobistego załatwiania spraw. Ze względów bezpieczeństwa nie można wejść do placówki Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przy ul. Słowackiego, więc tym bardziej inspektorzy nie będą chodzić po domach - narażać siebie i innych.
Pracownicy Państwowej Inspekcji Sanitarnej nie odwiedzają prywatnych mieszkań w celu ich dezynfekcji. Malborscy inspektorzy nie kontaktują się osobiście z osobami objętymi kwarantanną, ograniczają się do kontaktu telefonicznego - przypomina asp. Sylwia Kowalewska.
Jak widać, niektórzy postanowili jednak wykorzystać pandemię i ludzki strach. Wcześniej oszukiwali "na babcię", "dziadka", "policjanta", "prokuratora" i tak dalej, i tak dalej...
- Oszuści najczęściej pukają do samotnych, starszych ludzi i podają się za pracowników różnych instytucji. Dlatego nie wpuszczajmy do mieszkania podejrzanych osób. Jeśli ktoś puka do drzwi, a nie spodziewamy się żadnej wizyty, poprośmy o wylegitymowanie się i skontaktujmy się z instytucją, z której ta osoba rzekomo jest - radzi asp. Sylwia Kowalewska.
W przypadku jakichkolwiek podejrzeń, że mamy do czynienia z oszustami, należy zadzwonić na numer alarmowy 112.
Jakie są wczesne objawy boreliozy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?