W dostarczanej przez PWiK cieczy nie tworzy się już galaretowaty osad, który wcześniej trafiał do kranów malborczyków i m.in. zapychał filtry i spłuczki w toaletach.
Obecnie woda z dwóch różnych studni jest mieszana przed wejściem do stacji uzdatniania, a nie jak było wcześniej - na wyjściu z SUW, gdy mieszano wodę już uzdatnioną (miękką) z cieczą, która nie była poddawana procesowi ulepszania (twardą). Badania laboratoryjne wykazały, że mieszanie wody na wyjściu z SUW powodowało tworzenie się osadu, który choć dla człowieka nie jest szkodliwy, to wygląda mało estetycznie.
- Do sieci puszczamy już wodę uzyskiwaną w nowy sposób i ten osad nie powstaje - zapewnia Helena Krysik, prezes PWiK.
Może się jednak zdarzyć, że co jakiś czas mieszkańcy znów będą dostawać zabarwioną na brązowy kolor ciecz, np. w razie awarii jednego z odcinków wodociągu. Woda będzie puszczana wtedy inną drogą i pod różnym ciśnieniem, a to może spowodować odrywanie się w rurach osadu, który powstał we wcześniejszych miesiącach.
- Wyczyściliśmy już sieć rur najbliżej stacji uzdatniania, bo tam osadu było najwięcej. Planujemy też czyszczenie kolejnych odcinków wodociągu o dużym przekroju rur - wyjaśnia Krysik.
Nowy sposób mieszania wody miał też zmniejszyć jej twardość. Wynosi ona obecnie, według PWiK, ponad 200 mg węglanu wapnia na litr, przy dopuszczalnych 60-500 mg/ l.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?