Korzystający z usług Miejskiego Zakładu Komunikacji w Malborku, zerkając na rozkład, widzą coraz więcej białych plam. Firma zamiast zwiększać częstotliwość kursowania autobusów, wciąż je przycina.
- Nie ma chętnych do pracy po prostu - Małgorzata Zemlik, prezes MZK w Malborku sp. z o.o., bezradnie rozkłada ręce. - W tej chwili brakuje trzech kierowców, dlatego mamy ograniczoną liczbę kursów. Rozdzieliliśmy to na różne linie, „jedynkę”, „szóstkę” i „ósemkę”, by pasażerowie tego nie odczuli.
To trochę błędne koło, bo jeśli brakuje pracowników i autobusy jeżdżą rzadziej, to natychmiast przekłada się również na mniejsze wpływy. A jeśli firmie brakuje pieniędzy, to i płaci mniej.
- Trudno powiedzieć, czy to przez niskie płace. Owszem, jednym z czynników może być to, że ludzie chcą więcej zarabiać, dlatego wybierają firmy w Gdańsku czy innym większym mieście, gdzie wiadomo, że stawki są większe - uważa Małgorzata Zemlik.
Ale zdaniem prezes MZK ludzie teraz częściej kręcą nosem na warunki pracy. - Teraz jest rynek pracownika. Mamy też ogromny problem, by pozyskać mechaników. Od razu bym dwóch przyjęła, i to już od roku, ale, niestety, nie ma chętnych. Ludzie chcą zarabiać więcej, niż ja mogę dać. Nie mogę zapłacić nowemu pracownikowi wyższej pensji niż temu, który przepracował już w firmie wiele lat - tłumaczy prezes.
Tym bardziej że zainteresowani, dzięki np. dofinansowaniu z PUP, mogliby podnieść swoje kwalifikacje i zdobyć uprawnienia, choćby na prowadzenie autobusów.
- Musiałabym tylko zobowiązać się, że przez pół roku go nie zwolnię. Ale przecież nie zwolnię go i dłużej, bo nie mam rąk do pracy. Jednak chętnych nie ma, co jest ogromną bolączką - skarży się Małgorzata Zemlik.
Z podobnymi problemami zmagał się niedawno gdański przewoźnik. Tam brakowało kilkudziesięciu kierowców. Ostatecznie jednak płace zostały podniesione - przy jednoczesnym odchudzeniu rozkładów jazdy. Malborski MZK jednak nie uchodzi za prężnie rozwijającą się firmę, wręcz przeciwnie, jest niedoinwestowana, z taborem, który w większości dawno osiągnął pełnoletność.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?