Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. W mieście może stanąć pasieka. Malborczyk rozpoczął publiczną zbiórkę na to pszczele osiedle

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Pixabay
Malborczyk Mateusz Zybko chce zaprosić pszczoły do miasta. Zbiegło się to z obchodzonym w piątek (5 czerwca) Dniem Ochrony Środowiska. Na zrzutka.pl rozpoczęła się zbiórka pieniędzy na ule, które mogłyby stanąć w Malborku. Lokalne prawo to umożliwia, wskazując dopuszczalne lokalizacje pasiek.

W czwartek (4 czerwca) Mateusz Zybko z Malborka zainaugurował zbiórkę środków na pasiekę, która mogłaby stanąć w mieście.

- Od kilku lat miejskie pasieki wychodzą niejako z podziemia, a posiadanie pszczół w mieście staje się powodem do dumy dla ich właściciela. Zmienia się również miejskie pasieczysko. Kiedyś był to ogródek, teraz częściej dach kamienicy, urzędu, uczelni lub nawet galerii handlowej – tłumaczy Mateusz Zybko na zrzutka.pl.

Szacowany koszt to 20 tys. zł. Na razie nie ma wybranego miejsca, w którym mogłoby stanąć pszczele osiedle.

Ule zainstaluje profesjonalna firma, najlepiej w okolicy ogródków działkowych. Firma ta też będzie się zajmowała comiesięczną profesjonalną obsługą założonych uli, a otrzymany w ten sposób miód będzie przekazany na charytatywne zbiórki w Malborku – informuje Mateusz Zybko.

Na tę chwilę obowiązujący regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie miasta przewiduje pewne ograniczenia, jeśli chodzi o pszczoły. Traktuje się je w lokalnym prawie na równi z drobiem i zakazuje utrzymania ich na większości miejskiego obszaru. Wyjątek, gdzie nie jest to zabronione, dotyczy „ulic zabudowy mieszkalnej jednorodzinnej: w dzielnicy Kałdowo - Zamkowej, Czereśniowej, Działkowej, w dzielnicy Wielbark – Szerokiej i Włościańskiej, w dzielnicy Południe - Rolniczej, całej dzielnicy Nowa Wieś, całej dzielnicy Piaski II”.

Ale o tym, że pszczoły nie muszą mieszkać wyłącznie na peryferiach, świadczy Gdynia. Przed rokiem na dach gdyńskiego magistratu wprowadziły się cztery pszczele rodziny. Stało się to możliwe dzięki zmianom w miejskiej uchwale, która pierwotnie nie przewidywała tak bliskiego sąsiedztwa miododajnych owadów. Na specjalnie przygotowanym podeście na dachu urzędu stanęły cztery ule, w których żyć i pracować może od około 160 do nawet 240 tysięcy owadów.

Sami pszczelarze rozwiewają obawy ludzi, którzy nie bardzo widzą takich sąsiadów w pobliżu.

- Głównym zadaniem tych pszczół będzie zapylanie roślin i zbieranie miodu – tłumaczy Robert Klimek, pszczelarz opiekujący się ulami na dachu gdyńskiego ratusza. – Pszczoły nie powinny stanowić zagrożenia ani dla pracowników, ani petentów urzędu. Na pewno nie powinny nikogo zaatakować. Będą latały do okolicznych krzewów, drzew, kwiatów. Nie interesuje ich wlatywanie do pokoi, ponieważ niczego ciekawego czy pożytecznego tam dla nich nie ma.

Pomysłodawca zbiórki na pasiekę w Malborku uważa, że to może być początek zmiany w postrzeganiu przyrody.

- Niewątpliwie hodowla pszczół w mieście to pozytywny aspekt rozwoju naszej cywilizacji i szansa na poprawę komfortu życia, choćby przez możliwość obcowania z tymi niezwykłymi owadami. Miejmy nadzieję, że w ślad za miejskim pszczelarstwem będzie wzrastała nie tylko liczba pszczół i pszczelarzy, lecz również zapoczątkuje to modę na uprawę miejskich ogrodów. Wzbogacą bazę pożytkową dla miejskich pszczół oraz będą stanowiły swoistego rodzaju „płuca” dla miast – podkreśla Mateusz Zybko.

Komu ta inicjatywa się podoba, może wejść na stronę zrzutka.pl, wpisać „Malbork ULE w centrum miasta” i wpłacić pieniądze.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto