Wśród ponad 100 ognisk wykazywanych przez sanepid na Pomorzu jest mowa o „ognisku związanym ze szpitalem”, które dotyczy tylko mieszkańców powiatu malborskiego. Ale po raz kolejny podkreślmy, że chodzi tu o szpital w Sztumie i jego pacjentów oraz pracowników, którzy są mieszkańcami naszego powiatu. Natomiast w szpitalu w Malborku nie ma ogniska. Placówka pracuje normalnie; co więcej, przyjęcia wznowił oddział wewnętrzny, który przez tydzień był „zamknięty” z powodu potwierdzenia SARS-CoV-2 u jednej z pacjentek.
Powiatowe Centrum Zdrowia w Malborku przez ostatnie miesiące intensywnie przygotowywało się do walki z koronawirusem, m.in. dostosowując oddziały czy tworząc tzw. covidową izbę przyjęć z trzema izolatkami. Na tym jednak się nie skończy. Na Pomorzu brakuje łóżek obserwacyjnych dla pacjentów z podejrzeniem COVID. Dlatego wojewoda wydał dyspozycję, by takowe zabezpieczyć we wszystkich szpitalach.
- W mniejszych szpitalach ma to być 5 łóżek, a w większych 10. My dostaliśmy dyspozycję na 10 w Malborku i 5 w Nowym Dworze Gdańskim. Odwołaliśmy się od tej decyzji, bo w Nowym Dworze Gd. jesteśmy w stanie zapewnić trzy miejsca, natomiast w Malborku może być 10, przy czym nie od razu i część z tych łóżek nie służyłaby tylko i wyłącznie pacjentom z podejrzeniem - wyjaśnia Paweł Chodyniak, prezes PCZ w Malborku.
Trzy łóżka obserwacyjne na tzw. covidowej izbie przyjęć okazały się dla służb wojewody niewystarczające. Kierownictwo szpitala zamierza więc powiększyć ją do pięciu miejsc obserwacyjnych. Kolejne pięć miejsc, które jest w stanie zapewnić, to izolatki już utworzone lub które w najbliższym czasie będą tworzone na poszczególnych oddziałach. Ale trzeba pamiętać, że one będą służyć w normalnym procesie hospitalizacyjnym, czyli będą tam umieszczani również pacjenci "niecovidowi".
Obecnie trzy miejsca obserwacyjne na izbie przyjęć wystarczają. Liczymy się jednak z tym, że jeżeli liczba zakażeń będzie dalej rosła, osiągnie poziom 10-15 tysięcy, to mogą zapaść decyzje, że w każdym szpitalu będzie musiał być oddział covidowy - podkreśla Paweł Chodyniak.
Do tej pory Powiatowe Centrum Zdrowia na dostosowanie dwóch szpitali do walki z koronawirusem wydało ponad 1 mln zł z własnych środków. Chodzi o prace remontowo-budowlane, bo na wyposażenie w specjalistyczny sprzęt (respiratory, urządzenia do dezynfekcji) udało się pozyskać środki zewnętrzne i pieniądze od darczyńców.
Na dalsze prace – związane z utworzeniem kolejnych izolatek (2 na covidowej izbie przyjęć, 2 na chirurgii, 1 na pediatrii) – trzeba by wydać kolejne kilkaset tysięcy złotych.
WARTO WIEDZIEĆ
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?