Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Wiceburmistrz Józef Barnaś przeszedł na emeryturę, ale pracuje. Internauci wytykają, że dorabia się kosztem podatników

Anna Szade
Anna Szade
Burmistrz Marek Charzewski ma dwóch zastępców: Jana Tadeusza Wilka i Józefa Barnasia. Obydwaj są już w wieku emerytalnym.
Burmistrz Marek Charzewski ma dwóch zastępców: Jana Tadeusza Wilka i Józefa Barnasia. Obydwaj są już w wieku emerytalnym. Radosław Konczyński
Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka, jednego dnia formalnie przestał pełnić swoją funkcję, by móc przejść na emeryturę. Od następnego dnia kontynuuje pracę w magistracie. W sieci zawrzało, bo internauci uznali, że to wykorzystywanie okazji, dorabianie się na budżecie miasta i podatnikach, a także blokowanie posady młodym. Co na to zainteresowany?

Ta sprawa od tygodni nie daje spokoju mieszkańcom Malborka. Bo jak to się stało, że wiceburmistrz Józef Barnaś niby został odwołany, ale już następnego dnia burmistrz Marek Charzewski powołał go na to samo stanowisko. Zapachniało „przekrętem” i urzędnik z dnia na dzień znalazł się na cenzurowanym.

Tak oto emeryci blokują miejsca pracy młodym w urzędach. Teraz będą dwie pensje na konto szły, a młodzi wyjeżdżają za praca z Malborka do Trójmiasta, by tu nie pracować za miskę ryżu. Jest wielu młodych chętnych do pracy z dobrymi pomysłami z naprawdę dobrymi kwalifikacjami i kompetencjami ale nie, trzeba emerytów trzymać – komentuje jeden z internautów.

Skoro idzie na emeryturę, to powinien zwolnić etat. Niestety, urzędy to państwo w państwie. Szkoda, że nie daje się szansy młodym kompetentnym ludziom – stwierdziła inna mieszkanka Malborka w sieci.

Józef Barnaś uważa, że nie ma nic do ukrycia, bo nie ulega wątpliwości, że to, co zrobił, jest w pełni legalne.

Nie boję się takich tematów. Nabyłem prawo do emerytury i mogłem na nią odejść. Powiedziałem burmistrzowi, że przejdę na emeryturę, natomiast jeżeli uważa, że mogę mu być przydatny, to mogę pracować, dopóki będzie chciał, a ja będę miał zdrowie – mówi nam Józef Barnaś.

Co ciekawe, tak postępuje coraz więcej seniorów, dla których kolejne urodziny po sześćdziesiątce to po prostu następna kartka z kalendarza.
- Wiek emerytalny to przywilej. Jeśli czujemy się na siłach, to warto pracować jak najdłużej i dzielić się doświadczeniem – powiedziała niedawno Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.
Ta filozofia towarzyszy również Józefowi Barnasiowi.

Jeśli bym nie pracował tu, w urzędzie, to pracowałbym gdzie indziej, bo dostałem propozycję. Ale jeśli pan burmistrz chce skorzystać z mojej wiedzy, doświadczenia, zaangażowania i chęci do pracy i widzi taką potrzebę, to mnie powołuje. Jak nie widziałby, to podejrzewam, że by mnie nie powołał - tłumaczy nam wiceburmistrz.

Przez tę jedną decyzję na konto wiceburmistrza wpłynęło 43 401 zł netto (52 290 zł brutto). Tyle w jego przypadku wyniosła odprawa emerytalna.
- Zgodnie z przepisami jestem takim samym pracownikiem, jak każdy inny i miałem prawo ją dostać – mówi wiceburmistrz.
Teraz dostaje i emeryturę, i całą wcześniejszą pensję. Zgodnie z oświadczeniem majątkowym, w 2020 r. Józef Barnaś z tytułu zatrudnienia w Urzędzie Miasta zarobił 147 331,16 zł.

Seniorem 65+ jest również Jan Tadeusz Wilk, formalnie pierwszy zastępca burmistrza.

Jestem na emeryturze wojskowej, która nie jest wysoka. Na tę chwilę otrzymuję 2500 zł miesięcznie na rękę. Oczywiście, wykonywałem też bardziej intratne zawody niż wiceburmistrza i wówczas odkładałem kapitał. Mógłbym przejść na emeryturę cywilną, ale po co, krzywdy nie mam. Pracuję, póki jeszcze mogę – usłyszeliśmy od Jana Tadeusza Wilka.

Czy komentarze internautów w jakikolwiek sposób wpłyną na zmianę ich decyzji? Obydwaj twierdzą, że mają dość grubą skórę, bo przez lata doświadczali krytyki.
- Praca w samorządzie jest trudna, stresująca, ale też daje dużo satysfakcji - przyznaje Jan Tadeusz Wilk.

Gdyby nie to, że kadencja burmistrza kończy się za dwa lata, to nie wiem, czy bym się podjął tego zadania. Już wcześniej zakładałem, że jeżeli zdrowie mi pozwoli, to będę pracował do końca kadencji. Później nie wiem, co będę robił, czy będę w ogóle wchodził w politykę. W sierpniu „stuknęło” mi 46 lat pracy, z czego 41 lat na kierowniczych stanowiskach – mówi Józef Barnaś.

W takim razie jest... z zawodu dyrektorem, jak w filmie „Poszukiwany, poszukiwana”.
- Nie, z zawodu byłem naczelnikiem, dyrektorem i prezesem. Gdy miałem 24 lata, to zacząłem pracować na kierowniczym stanowisku – dopowiada wiceburmistrz.

Dochody z tytułu zatrudnienia – 119 133 zł (przychód), 116 133 zł (dochód)

Ile zarabia burmistrz Malborka? Mniej niż część jego podwład...

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto