Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Wieczór z obrazami Adama Remlajna w MaKUL@TURZE. „Nie znam się na malarstwie, ale...”

Anna Szade
W piątek (14 grudnia) w siedzibie stowarzyszenia MaKUL@TURA w Malborku otwarta została wystawa prac Adama Remlajna, malborskiego artysty amatora, który sam tłumaczy, że maluje emocjami i dla emocji odbiorców.

"Adam Remlajn to artysta, baczny obserwator otaczającego go świata, który dzięki swoim umiejętnościom malarskim przenosi jego odbicie na płótno. Jego obrazy nie zawsze są w pełni zrozumiałe i czytelne, ale zawsze zawierają charakterystyczne przesłanie artysty. Adam Remlajn zabiera nas do swojego świata wypełnionego symboliką jego odczuć. Prace artysty niosą ze sobą niesamowity ładunek emocjonalny. Jego sztuka to on sam" - tak organizatorzy zapraszali na piątkowy wernisaż.

- Jakiś czas temu zapytałam Adama, czy nie pokazałby swoich obrazów i rok później to w końcu się stało – powiedziała Katarzyna Zając-Baca ze Stowarzyszenia Inicjatyw Kulturalnych MaKUL@TURA, otwierając wystawę obrazów Adama Remlajna, malborczyka o wielu pasjach.

Wernisaż zbiegł się z urodzinami autora prac, wobec czego zebrani odśpiewali mu „Sto lat!”.
- Ludzie pytają mnie, jak to się zaczęło. Ale odkąd pamiętam, połowa moich zeszytów od tyłu była zarysowana obrazkami – mówił Adam Remlajn.

Jak wspominał, bardzo zainspirowała go „Płonąca żyrafa”, którą zobaczył wiele lat temu w encyklopedii.
- Po zastanowieniu stwierdziłem, że Salvador Dali po prostu był złośliwy, skoro dał taki tytuł obrazowi, by ktoś się 40 lat zastanawiał, dlaczego akurat taki, skoro żyrafa jest dopiero na trzecim planie – żartował Adam Remlajn.

Jak sam podkreślał, sporo czasu zajęło mu kopiowanie obrazów, nim odważył się namalować własne. Te akurat zostały bardzo ciepło przyjęte przez zgromadzonych. Zwłaszcza że na wernisaż zeszła się spora grupa przyjaciół i znajomych malarza, który znany jest choćby w środowisku malborskich biegaczy.

- Przez ostatnie kilkanaście miesięcy rozmowy o sztuce zaczynałem od zdania „Nie znam się na malarstwie, ale...”. Bo malarstwo to nie jest kwestia znania się lub nieznania się, ale emocji – tłumaczył Remlajn.

Nim wszyscy mogli przekonać się, którędy chadza wyobraźnia malborskiego artysty amatora, jego obrazy były przesłonięte. Więc ich odkrycie było jednocześnie symbolicznym odkryciem jego świata. Kto nie był na piątkowym wernisażu, ten może nie mieć zbyt wielu okazji, by zobaczyć obrazy Adama Remlajna. Wystawa była planowana jako jednodniowa. Choć artysta nie wykluczył, że jeśli będzie cieszyła się zainteresowaniem, to wyeksponuje swoje prace na dłużej.

***

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto