Malbork. Wieczorne lądowanie śmigłowca LPR na ulicy Wybickiego. Pomocy potrzebował mężczyzna porażony prądem

Plac przy KP PSP od strony ul. Wybickiego w Malborku to już stałe i dobrze rozpoznane przez pilotów LPR miejsce lądowań. Tym razem jednak śmigłowiec musiał usiąść w warunkach nocnych. Strażacy tradycyjnie zabezpieczyli teren, ale pilot najpierw dwukrotnie przeleciał dookoła, by ocenić sytuację, zanim posadził maszynę na ziemi.

Czas naglił, stąd decyzja o wezwaniu LPR i lądowaniu w trudnych warunkach. Śmigłowiec ratowniczy został wezwany przez zespół ratownictwa medycznego, który pojechał pomóc mieszkańcowi Malborka. Okazało się, że wymagał pilnego transportu do szpitala specjalistycznego.

Było to wezwanie do 26-latka porażonego prądem. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Gdańsku - wyjaśnia Justyna Sochacka, rzeczniczka prasowa Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Kiedyś lądowania LPR należały do rzadkości w Malborku, ale to już dość dawno się zmieniło. Przeważnie piloci wybierają plac przy Komendzie Powiatowej PSP, jednak gdy sytuacja tego wymagała, potrafili posadzić helikopter na parkingu przy hali namiotowej przy ul. Mickiewicza czy na osiedlu Malborskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Podstawową zasadą jest to, że w dziennych misjach ratunkowych wykonywanych przez Śmigłowcową Służbę Ratownictwa Medycznego (w użyciu jest międzynarodowy skrót HEMS – Helicopter Emergency Medical Service) załoga wybiera do lądowania miejsce najbliższe miejscu zdarzenia.

Zgodnie z ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym, "miejsce zdarzenia to miejsce, w którym nastąpiło zdarzenie powodujące stan nagłego zagrożenia zdrowotnego, i obszar, na który rozciągają się jego skutki". Minimalne wymiary miejsca lądowania nie mogą być mniejsze niż 25 m na 25 m.