Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Wkrótce wyrok w sprawie próby utopienia psa w Nogacie. Szczęściarz tego nie doczekał...

Radosław Konczyński
Archiwum Reksa Malborka
Przed malborskim sądem kończy się proces w sprawie psa, który ponad dwa lata temu miał być utopiony w Nogacie. Na koniec sąd zmienił kwalifikację czynu, uznając, że został on popełniony ze szczególnym okrucieństwem.

To sprawa Szczęściarza... Tak wolontariusze z malborskiego Reksa nazwali psiaka ocalonego z Nogatu. We wrześniu 2016 roku ponoć przez kilka dni było słychać jego szczekanie w okolicach Kamionki. W końcu powiadomiona policja przy brzegu natknęła się na zwierzę, które stało w wodzie przywiązane do worka z kostką brukową i nie mogło się ruszyć z miejsca.

Zdaniem członków Reksa, pies miał liczne ślady świadczące o tym, że wcześniej znęcano się nad nim. Po traumatycznych przeżyciach bał się wszystkiego i reagował agresywnie na otoczenie, szczególnie na mężczyzn. Dlatego zapadła decyzja, by zajął się nim behawiorysta. Szczęściarz pojechał na terapię do specjalistycznego ośrodka aż do Opola. Był uczony posłuszeństwa, podstawowych komend, traktowania człowieka jako swojego przewodnika...

W międzyczasie prokuratura zakończyła śledztwo i oskarżyła mieszkańca Malborka, którego ustaliła jako właściciela czworonoga, o znęcanie się nad nim. W akcie oskarżenia zarzuciła, że „działając w zamiarze bezpośrednim, usiłował uśmiercić psa rasy mieszanej w ten sposób, że pozostawił go porzuconego w rzece Nogat z przywiązanym do szyi workiem z polbrukiem, czym naraził go na śmierć głodową oraz z wychłodzenia”. Drugi zarzut dotyczył tego, że we wcześniejszym okresie mężczyzna miał znęcać się nad psem, to znaczy: dostarczać za mało jedzenia oraz wody, ciągle trzymać w kojcu.

Proces dobiega końca. We wtorek sędzia Bartosz Bystrek, prowadzący sprawę, zmienił kwalifikację czynu ze zwykłej na „ze szczególnym okrucieństwem”. Różnica jest znacząca, bo ma przełożenie na wysokość ewentualnej kary, która z maksymalnych trzech lat więzienia potencjalnie wzrasta do pięciu. Oskarżony podczas ostatniej rozprawy podtrzymał zdanie o swojej niewinności i o taki wyrok prosi.

Szczęściarz wyroku nie doczekał. Nie robił postępów, w ośrodku w Opolu zapadła decyzja o uśpieniu go.
- To wszystko, co wcześniej przeżył przez około siedem lat, wywołało w nim rodzaj choroby psychicznej. Nadal był agresywny, nie było szans na adopcję. Któregoś razu rzucił się też na terapeutkę. W ośrodku zdecydowali, że nawet dla niego będzie lepiej, bo się męczył. Szczęściarz został uśpiony w grudniu ubiegłego roku - mówi Krystyna Panek, prezes Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks.

Malborski sąd wyrok w tej sprawie ma ogłosić w najbliższy wtorek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto