Na znakach drogowych, skrzynkach energetycznych, rynnie jednego z domów przy ul. Poczty Gdańskiej wciąż znajdują się ulotki wyborcze Mariusza Olchowika, który 16 listopada próbował dostać się do Rady Miasta Malborka z okręgu 19 i z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Nasz Malbork.
Choć prawo nakazuje usuwanie plakatów i haseł wyborczych w ciągu 30 dni po terminie wyborów, to idąc tylko jedną stroną ul. Poczty Gdańskiej można natknąć się na kilka "naklejek" prezentujących kandydaturę Mariusza Olchowika. Co ciekawe, będzie on brał udział także w marcowych wyborach uzupełniających do Rady Miasta. Tym razem z okręgu nr 5 i z własnego komitetu wyborczego.
Spytaliśmy samego zainteresowanego, dlaczego wciąż nie zostały usunięte jego ulotki.
- Nie sądzę, żeby były elementem negatywnie wpływającym na estetykę - odpowiada Mariusz Olchowik. - Po drugie, zdaje się, że jest w naszym mieście firma, która odpowiada między innymi za sprzątanie, a utrzymywanie samego jej prezesa kosztuje 12 tysięcy złotych miesięcznie. Po trzecie, walka trwa (wyborcza, dop. red.), a zależy mi na trwałym zapamiętaniu przez mieszkańców Malborka.
Prawo mówi, że obowiązek usunięcia plakatów i haseł wyborczych oraz urządzeń ogłoszeniowych ciąży na pełnomocnikach wyborczych (w tym przypadku na pełnomocniku KWW Nasz Malbork). Gdy plakaty i hasła wyborcze nie zostaną usunięte w terminie przewidzianym w ordynacji wyborczej, czyli w terminie 30 dni po dniu wyborów, burmistrz powinien postanowić o ich usunięciu na koszt pełnomocnika wyborczego komitetu wyborczego.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?