Wybory prezydenckie. Trwa dodatkowy nabór chętnych do pracy w komisjach wyborczych, bo do tej pory zgłosiło się za mało kandydatów

Pierwszy termin zgłaszania kandydatów do pracy przy wyborach prezydenckich minął 10 kwietnia Już wówczas było wiadomo, że są braki.
- Według liczby zgłoszonych kandydatów, statystycznie wypada po 5-6 osób na jedną obwodową komisję – mówiła nam Ewa Dąbrowska, sekretarz miasta.

Jak wynika z informacji, którą opublikował 14 kwietnia komisarz wyborczy w Gdańsku II, „pełnomocnicy wyborczy komitetów wyborczych mogą dokonać dodatkowych zgłoszeń kandydatów”. Termin minie 16 kwietnia o godz. 12. Jak poprzednio, dokumenty trzeba kierować do Urzędu Miasta Malborka. Łącznie brakuje jeszcze 95 osób we wszystkich 21 komisjach wyborczych.

Gdyby komitety zgłosiły więcej kandydatów, niż wynosi liczba wolnych miejsc w poszczególnych obwodowych komisjach, to członkowie zostaną wybrani w drodze losowania. Jeśli taka potrzeba zaistnieje, to zostanie ono przeprowadzone w magistracie 16 kwietnia o godz. 14.

Przypomnijmy, do 10 kwietnia pełnomocnicy komitetów wyborczych znanych kandydatów, choćby Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Roberta Biedronia czy Szymona Hołowni nie zgłosili „swoich” ludzi do pracy w komisjach wyborczych. Zrobili to natomiast m.in. przedstawiciele komitetów Andrzeja Dudy i Krzysztofa Bosaka.

Przypomnijmy, że władze gmin muszą prowadzić przygotowania zgodnie z kalendarzem wyborczym przyjętym jeszcze przed ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego (obecnie stan epidemii). To ich obligowało do ogłoszenia naboru do obwodowych komisji, a teraz do obsadzenia brakujących miejsc.

Tymczasem jest mało prawdopodobne, by wybory w dotychczas znanej formule, przede wszystkim w lokalach, się odbyły. Sejm przyjął niedawno poprawkę umożliwiającą głosowanie korespondencyjne dla wszystkich wyborców. Jednak ona razie nie obowiązuje, bo trafiła do Senatu. Zatem na tę chwilę z takiej formy mogą skorzystać tylko wybrane osoby.