Ulica Sierakowskich w Malborku nie jest długa, ale raczej pozbawiona zieleni, bo została uznana za tereny inwestycyjna. Jedna strona już została zabudowana, po drugiej działka przeznaczona pod hotel zamieniana jest w wypełniony po brzegi sezonowy parking.
Drzewa rosną od ul. Piłsudskiego. Tworzą rodzaj skweru z ławkami, a po drugiej jest placyk, na którym stała jeszcze niedawno miniatura zamku. Makieta ma w tym roku wrócić w zupełnie nowej odsłonie.
I właśnie w sąsiedztwie przygotowywanej ekspozycji minizamku widać dwa smutne, ogołocone z gałęzi kikuty, które zaniepokoiły jednego z mieszkańców miasta.
Nie wiem, na czyje polecenie, ale klamka zapadła. Proszę jednak o rozpoczęcie „śledztwa”, bo ciekawi mnie przyczyna tej decyzji. Czyżby chodziło o odsłonięcie widoku na... parking kilkupoziomowy? - zastanawia się malborczyk, który napisał do naszej redakcji.
Przedstawiciele Urzędu Miasta Malborka tłumaczą, że wycinka poprzedzona była dokładnymi oględzinami stanu drzewa. Okazało się, że jego stan może zagrażać przechodniom, zwłaszcza podczas silniejszego podmuchu wiatru, który mógł albo je przewrócić, albo złamać.
Decyzja została podjęta w trosce o życie i zdrowie mieszkańców, bo mogło dojść tam do wypadku, a tego chcieliśmy uniknąć. Przecież wszyscy wiemy, że im więcej zieleni w mieście, tym lepiej - słyszymy od malborskich urzędników.
W zamian za tę wycinkę na ulicach Malborka mają pojawić się nowe drzewa. Według oficjalnych raportów dotyczących stanu środowiska naturalnego, w 2018 r., gdy wycięto 750 drzew, posadzono 758, w kolejnym roku po wycięciu 519 posadzono 462 drzewa.
WARTO WIEDZIEĆ
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?