Malbork. Wycinka drzew przy Rolniczej zwróciła uwagę jednego z mieszkańców. Magistrat zapewnia, że brzozy były suche. Co jeszcze usunięto?

Sezon na wycinkę drzew nie jest długi, bo związany jest z cyklem natury. Zimą, gdy ptaki milkną, zdarza się za oknami słyszeć jak ryczą piły o wielkiej mocy. Taki nieprzyjemny dźwięk rozchodzi się już w różnych częściach Malborka.

Dlaczego wycięto brzozę rosnącą przy ul. Rolniczej? W czym i komu przeszkadzała? - dostaliśmy pytanie od Czytelnika, który zaobserwował we wtorek (11 stycznia) wizytę pracowników służb komunalnych.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że z drzewem rosnącym przy drodze na Ajzenak wszystko było w porządku. Ale w magistracie dowiedzieliśmy się, że jednak było inaczej. Co więcej, podobny los spotkał również drugą brzózkę.
- Brzozy brodawkowate były monitorowane w okresie od sierpnia 2020 r. do końca sezonu wegetacyjnego 2021 r. Na podstawie obserwacji i oględzin drzew, ich stan kondycji zdrowotnych został
określony jako zły – wyjaśnia Katarzyna Elwartowska z Urzędu Miasta zajmująca się zielenią w Malborku.

Z opisu wynika, że nie dałoby się ich uratować.

Pierwsza z brzóz od skrzyżowania ulic, charakteryzująca się rozgałęzieniem przewodników v-kształtnym, miała suchą jedną część korony, która była zlokalizowana nad ciągiem pieszo-jezdnym przy ul. Rolniczej. Również w drugiej części korony występował posusz. Ponad połowa drzewa była sucha, obumarła. Ze względu na budowę korony i pokrój drzewa, w połączeniu z jego lokalizacją, nie można było dokonać redukcji korony. Statyka drzewa zostałaby zachwiana i nie gwarantowałaby zachowanie bezpieczeństwa użytkowników drogi – zapewnia Katarzyna Elwartowska.

Korona drugiej brzozy, którą wytypowano do wycinki, była sucha w 70 proc. Żywe były tylko gałęzie w dolnej partii.
Nie da się ukryć, że serce kraje, bo spacerujący tą trasą przywiązali się do widoku drzew, które rosły tam od lat. Ale specjalistka od zieleni zapewnia, że z czasem nie będzie tam kompletnej pustyni.
- Szpaler drzew przy ul. Rolniczej jest systematycznie odtwarzany. W minionych latach zostały tam posadzone sadzonki lip drobnolistnych. Zaplanowane są kolejne nasadzenia, których realizacja jest uwarunkowana możliwościami budżetowymi – informuje Katarzyna Elwartowska.

Dwie brzozy to nie jedyne drzewa, z którymi malborczycy musieli pożegnać się na zawsze. Ale, jak nas zapewniono, to drzewa będące w złym stanie, które mogłyby zagrażać przechodniom, kierowcom czy rowerzystom, bo były suche i obumarłe.
Jak się okazuje, sporo tego, bo z zestawienia, które otrzymaliśmy z Urzędu Miasta wynika, że od 16 października 2021 r. do 11 stycznia 2022 r. usunięto 84 drzewa w różnych częściach miasta. Być może mieszkańcy widzieli ekipę przy ul. Sienkiewicza, ul. Głównej, ul. Konopnickiej, ul. Jagiellońskiej, ul. Głowackiego, ul. Działkowej, ul. Mickiewicza, ul. Kwiatkowskiego, ul. Michałowskiego, ul. Rolniczej, ul. Orzeszkowej, ul. Dąbrówki, ul. Porzeczkowej, ul. Dąbrowskiego, ul. Nowowiejskiego, ul. Wilczej, ul. Cebertowicza, ul. Admiralicji oraz na pl. Wyspiańskiego i pl. Słowiańskim. Właśnie tam przeprowadzono wycinkę.
Miejsca wytypowali i urzędnicy, i mieszkańcy, którzy, gdy zauważą kiepski stan drzew, przekazują informacje do magistratu.

Warto wiedzieć, że wycięcie drzewa na miejskim terenie urzędnicy muszą konsultować „wyżej”. Wnioski są rozpatrywane przez pracowników merytorycznego wydziału Starostwa Powiatowego w Malborku, ale również przez wojewódzkiego lub miejskiego konserwatora zabytków, jeśli wytypowane do usunięcia drzewa rosną na obszarze pozostającym pod ich ochroną.

Należy także pamiętać, że w ślad za wycinką idą nasadzenia. Tylko w 2021 r. na terenach miejskich posadziliśmy 163 drzewa i 778 krzewów – podkreśla Katarzyna Elwartowska.