Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malborski problem z dzikimi kotami. Reks prosi, by nie przeganiać dokarmiających

Radosław Konczyński
Fot. Reks Malbork
Problem kotów wolno żyjących w Malborku narasta. Wygląda na to, że liczba zwierząt wcale nie spada. Z drugiej strony - ci, którzy je dokarmiają, spotykają się z agresją otoczenia. Tak twierdzi stowarzyszenie Reks, które współpracuje z dokarmiającymi.

Prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks w Malborku informuje, że są w mieście ulice, gdzie osoby dokarmiające koty spotykają się nawet z pogróżkami. Teraz dotyczy to zwłaszcza dwóch ulic w dzielnicy Śródmieście.

- Tam straszą człowieka policją, Strażą Miejską, a nawet pobiciem – twierdzi Krystyna Panek, prezes Reksa. - Człowiek jest po dwóch zawałach, poświęca swój czas i swoje pieniądze, żeby pomóc zwierzętom, ale powiedział, że już tego nie będzie robił, bo po prostu boi się ludzi. Na pewno będę chciała porozmawiać o tym z policjantem, który jest dzielnicowym w tym rejonie.

Nie każdy musi lubić koty – to zrozumiałe. Rodzi się też pytanie, czy powinno się dokarmiać koty wolno żyjące.
Według OTOZ Animals, powołującego się na ustawę o ochronie prawa zwierząt - tak.
„Należy bezspornie stwierdzić, że koty znajdujące się również na terenie osiedla nie są zwierzętami bezdomnymi, ponieważ urodziły się w stanie dzikim. Nigdy nie były udomowione, a jedynie dokarmiane przez człowieka, tak jak inne zwierzęta (np. gołębie, łabędzie itp.). Idąc dalej za treścią ustawy, zgodnie z art. 5 „każde zwierzę wymaga humanitarnego traktowania” oraz zgodnie z art. 21 ust. „Zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu”.

"W tej sytuacji stwierdzić należy, że koty znajdujące się na terenach naszych osiedli, jako zwierzęta wolno żyjące mają prawną ochronę, i do każdego nas, dotyczy to również administratorów bloków, wspólnot mieszkaniowych, czyli wszystkich, którzy zarządzają budynkami, należy obowiązek zapewnienia im schronienia" - twierdzi też OTOZ Animals.

Wielu mieszkańców ma jednak inne zdanie: koty, a razem z nimi osoby je dokarmiające to intruzi. Pogarszają jakość życia. Wywożenie do schronisk jednak nie wchodzi w grę...

- To są dzikie zwierzęta, tak jak ptaki. Ich nie wolno wyłapywać i wywozić do schronisk, prawo tego zakazuje. Jedynym rozwiązaniem jest sterylizacja i kastracja dorosłych zwierząt, na co pieniądze przeznacza Urząd Miasta Malborka. Natomiast małe kocięta trzeba stopniowo wyłapać i przekazać do adopcji, ale potrzebne są domy do adopcji, domy tymczasowe, gdzie ktoś się poświęci, przyjmie takiego małego dzikusa. Niestety, brakuje chętnych. Obecnie są tylko dwa domy tymczasowe, które utrzymują koty za własne pieniądze, bo nawet jeśli chodzi o karmę, okazuje się, że ludzie zdecydowanie częściej przekazują ją dla psów – mówi Krystyna Panek.

W rejonie Śródmieścia, gdzie osoba dokarmiająca obawia się mieszkańców, żyje około 20 wolno żyjących kotów.

- W tym 14 małych, które same sobie nie nałapią jedzenia - dodaje Krystyna Panek. - Trzeba zrozumieć, że te koty są tam nie dlatego, że ten człowiek je karmi. Wręcz przeciwnie: on je karmi dlatego, że one tam są. Bez takich ludzi nie dadzą sobie rady. Według ustawy, udaremnianie dostępu do jedzenia, picia jest traktowane jako znęcanie się na zwierzęciem.

Według OTOZ Animals, koty wolno żyjące potrzebują pomocy człowieka, ponieważ na przestrzeni lat zmienił się charakter miast. Kiedyś same dałyby sobie radę, a teraz - "podwórka, tereny zielone są zabetonowywane, a piwnice i śmietniki szczelnie zamykane, wolno żyjące koty czasem potrzebują pomocy ze strony ludzi."

Ci, którzy chcą przygarnąć kota lub psa, więcej informacji znajdą na profilu stowarzyszenia na Facebooku -**TUTAJ.**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto