Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malborski Reks pomógł zwierzętom, które cierpiały w upały przez ludzi

Radosław Konczyński
Fot. Archiwum Reksa
- Kota złapanego do klatki udało się uratować w ostatniej chwili - twierdzą wolontariusze z Reksa. Pilnie pomocy potrzebował też szczeniak zamknięty na balkonie.

W środę (26 czerwca) wolontariusze zostali wezwani do Lisewa Malborskiego. Ze zgłoszenia wynikało, że na jednej z posesji w klatce-łapce leży kot i ledwo oddycha.

- Klatka stała w pełnym słońcu przy temperaturze powietrza 38 stopni, w której rzeczywiście był złapany kot
i leżał tam na rozkładającym się gołębiu, który śmierdział i po którym chodziły już mady, i przemieściły się już na kota. Klatka stała w miejscu, gdzie nie było żadnego przewiewu, nawet najmniejszego wiatru! Złapany kocurek był tak wycieńczony, że się nie podnosił i ledwo oddychał - informuje Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Reks.

W stanie ciężkim, z 40-stopniową gorączką zabrali go do lecznicy, gdzie obecnie przebywa na obserwacji.
- Udało nam się uratować go w ostatniej chwili - wyjaśnia Reks.

Członkowie stowarzyszenia szukają też domu dla kociaka, a na właściciela posesji zamierzają złożyć doniesienie do policji pod kątem znęcania się nad zwierzęciem. - Doskonale wiedział, jakie upały zapowiadano, i musiał liczyć się z tym, że jeżeli złapie się kot lub jakiekolwiek inne zwierzę, to będzie musiało siedzieć w tej klatce cały upalny dzień - dodaje Reks.

W środę pomocy potrzebował też szczeniak w Dzierzgoniu, zamknięty na małym balkonie w pełnym słońcu.

- Otrzymaliśmy zgłoszenie od mieszkańców, że na jednym z maleńkich balkonów jest przetrzymywany szczeniak, bez wody, we własnych odchodach. Podobno siedzi tam dniami i nocami. Przechodnie zwrócili uwagę właścicielce, która pod przymusem dała psu wodę i sprzątnęła odchody, ale pies nadal przebywał zamknięty na balkonie - relacjonuje Reks.

Wolontariuszka weszła do mieszkania razem z policją. Okazało się, że pies ma około 3 miesięcy, nigdy nie był u weterynarza, co oznacza, że nie miał jeszcze żadnych szczepień, nie był odrobaczany ani poddany ocenie zdrowia. Członkowie Reksa zabrali go, jak informują, do "bardzo awaryjnego domu tymczasowego". W czwartek psiaka miał obejrzeć lekarz. Pilnie potrzebny jest nowy, dobry dom.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto