Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malborski zamek zagra w "Stawce większej niż śmierć" kilkanaście minut

P. Jankowski, R. Konczyński
Wydarzeniem minionego tygodnia w Malborku były zdjęcia do filmu "Stawka większa niż śmierć" - kontynuacji kultowej "Stawki większej niż życie". Malborski zamek "gra" twierdzę Królewiec. Jak mówi reżyser Patryk Vega, w filmie znajdzie się kilkanaście minut scen nakręconych w pokrzyżackiej warowni. W role młodych Klossa i Brunnera wcielają się Tomasz Kot i Piotr Adamczyk.

PIOTR ADAMCZYK O BRUNNERZE
Z Piotrem Adamczykiem, który w "Stawce większej niż śmierć" gra młodego Hermanna Brunnera, rozmawia Piotr Jankowski. Aktor znalazł dla nas chwilę po konferencji prasowej, która odbyła się w Muzeum Zamkowym w Malborku.

To nie jest pierwsza Pana rola mundurowa...
Piotr Adamczyk: Obecnie noszę podobny mundur szefa gestapo w serialu "Czas honoru". Hermann Brunner jest Sturmbannführerem, a Lars Reiner, szef gestapo w Warszawie, ma stopień Obersturmbannführera. Brunner może jest mniej ważny rangą, ale to zupełnie inna postać.

Co Pan czuje, wcielając się w rolę Brunnera?
Piotr Adamczyk: Cieszę się przede wszystkim, że ten film będzie miał rozmach. To dla aktora przyjemność, gdy bierze udział w czymś, co nie stoi tylko na aktorstwie. Nie zależy to wszystko od tego, jak będziemy grali, bo to jest ogromna praca przede wszystkim tej wielkiej ekipy filmowej. Mamy dużo akcji z udziałem sporej liczby statystów, członków grup rekonstrukcyjnych, autentycznych samochodów z czasów II wojny światowej. Plan filmowy "Bękartów wojny" Quentina Tarantino wyglądał bardzo podobnie do tego w Malborku; nie mamy co do tego wątpliwości. Myślę, że powstanie efektowny film.

Czy kontaktował się Pan w sprawie swojej roli z Emilem Karewiczem, aby uzyskać jakieś wskazówki?
Piotr Adamczyk: Nie zasięgałem żadnej opinii pana Karewicza. Mam po prostu nadzieję nie zafałszować i nie zepsuć tej roli - legendy, jaką stworzył pan Karewicz.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Piotr Jankowski

***
R. Konczyński, "AGENT J-23 ZNÓW NADAJE"

"Nie ze mną te numery, Brunner", "Rączki, rączki, Kloss" albo: "W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle" - to tylko kilka zdań ze "Stawki większej niż życie", które przeszły do historii polskiej kinematografii. Fani starej, dobrej "Stawki" bez trudu wystrzelą zaraz, jak na zawołanie, arsenał innych kultowych dialogów. Czy tak samo będzie kiedyś ze "Stawką większą niż śmierć" - filmem pełnometrażowym, który jest kontynuacją serialu w reżyserii Andrzeja Konica i śp. Janusza Morgensterna? Reżyserem nowego obrazu o przygodach Hansa Klossa/agenta J-23 jest Patryk Vega ("Pitbull"). Wraz z ekipą filmową spędził w tym tygodniu trzy dni w malborskim zamku.

W nowej "Stawce" grają oczywiście Stanisław Mikulski (Kloss) i Emil Karewicz (Hermann Brunner).
- Brali już udział m.in. w scenach z użyciem efektów specjalnych, na przykład w sekwencji zawalenia się latarni morskiej. Wykonali wiele ujęć bez dublerów kaskaderskich - mówi Vega.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z KONFERENCJI PRASOWEJ Z TOMASZEM KOTEM I PIOTREM ADAMCZYKIEM

Ale starych postaci Klossa i Brunnera nie zobaczyliśmy na planie filmowym w Malborku. Zwłaszcza wizyta Mikulskiego miałaby swój klimat, bo wcześniej gościł tu przy okazji kręcenia "Pana Samochodzika i Templariuszy" (premiera w 1971 r.). Doświadczeni, można powiedzieć, że legendarni aktorzy grają w scenach powojennych. Natomiast do ról młodego Klossa i Brunnera reżyser zatrudnił dwóch panów cieszących się dużą popularnością wśród polskiej widowni. Obaj pojawili się w malborskim zamku w tym tygodniu. O ile wcześniej było wiadomo, że Tomasz Kot wciela się w rolę naszego "eksportowego" agenta J-23 i że będzie w Malborku, o tyle reżyser i producenci długo skrzętnie trzymali w tajemnicy (ale nie ma się co dziwić, to w końcu film szpiegowski), kto odegra czarny charakter - Brunnera. To właśnie dopiero w średniowiecznej warowni okazało się, że mundur oficera SS nosi Piotr Adamczyk.

Obaj aktorzy zapewniają, że nie kontaktowali się ze swoimi pierwowzorami i nie prosili o jakiekolwiek wskazówki czy rady.
- Ja nawet do tej pory nie spotkałem pana Mikulskiego - mówi Tomasz Kot.

Reżyser zapewnia, że aktorzy doskonale przygotowali się do swoich ról, do tego stopnia, że będzie można dostrzec podobieństwo w ruchach czy mimice. Obaj mają być gwarancją, że nie będzie dysonansu w odbiorze między Klossem i Brunnerem Mikulskiego i Karewicza a ich kreacjami. Fani Kota i Adamczyka, którzy zwykle są w nich wpatrzeni jak w obrazek, tym razem będą musieli wpatrzyć się z innego powodu... Będą potrzebowali kilku sekund, by w Klossie rozpoznać Kota. Aktor z ufarbowanymi na jasny blond włosami á la Mikulski w pierwszym momencie jest nie do poznania. Swoje robi też mundur Abwehry. Z kolei Adamczyk z czarną fryzurą i ukryty za brunnerowskim wąsem też jest do siebie niepodobny.

Ekipa "Stawki większej niż śmierć" gościła w Malborku od poniedziałku do środy włącznie (28-30 listopada).
W zamku zaroiło się od niemieckiego wojska (w tej roli ok. 200 statystów), samochodów, motocykli, ciężkiego sprzętu. Pozostałe zdjęcia były już bardziej kameralne, bo kręcone w pomieszczeniach. Scenografia - z hitlerowskimi flagami ze swastykami i portretami führera Adolfa Hitlera - robiła niesamowite wrażenie. Największym elementem scenografii był... sam zamek. Akcja nakręconych tutaj scen wcale nie toczy się w niemieckim Marienburgu, tylko w Koenigsbergu (Królewcu). Tamta budowla nie zachowała się do dzisiejszych czasów, więc członkowie ekipy filmowej szukali w Polsce takiej, która by się najbardziej nadawała. Malbor- ska warownia zakręciła im w głowach. - Rozpoczynamy tutaj cykl zdjęć zimowych. Potem przenosimy się do Warszawy i nad morze. Nie wiem, czy mogę to ujawniać, ale będziemy kręcić w porcie wojennym w Helu - mówił Patryk Vega.

Reżyser nie chciał zdradzić, czego Kloss/J-23 szuka w zamczysku. Ale skoro to jest Królewiec i zima 1945 roku... Niemcy są w odwrocie i uciekając przed nacierającym frontem starają się wywieźć jak najwięcej skarbów. A z legendy o jakim skarbie słynął Królewiec...?

Zimowa seria zdjęć zakończy produkcję. Wcześniej na planie pracowali Stanisław Mikulski i Emil Karewicz. Gdy wojna się kończy, Kloss - wtedy już Stanisław Kolicki - zostaje uznany za podwójnego agenta (pracującego dla Niemiec Zachodnich). Dostaje wyrok śmierci, ale władze PRL go rehabilitują. Przechodzi na emeryturę. Któregoś dnia nadchodzi zła wiadomość - zginął przyjaciel Klossa, emerytowany generał wywiadu PRL. Za morderstwem stoją naziści, którzy chcieliby odzyskać archiwa dotyczące zbrodni wojennych... Ale więcej w kinach wiosną 2012 roku, bo wtedy ma się odbyć premiera filmu.

Radosław Konczyński

Zobacz także:
Zdjęcia z planu "Stawki większej niż śmierć" w malborskim zamku
Statyści po pierwszym dniu zdjęć do "Stawki"
Scenografia wykorzystana do scen "Stawki" kręconych w Pałacu Wielkich Mistrzów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Malborski zamek zagra w "Stawce większej niż śmierć" kilkanaście minut - Malbork Nasze Miasto

Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto