Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malborskie obchody na dzień przed rocznicą rzezi wołyńskiej i plebiscytu na Powiślu [ZDJĘCIA]

Paweł Sekida
Mieszkańcy Malborka spotkali się w piątek pod dwoma tablicami pamiątkowymi. Przed Ratuszem staromiejskim uczcili pamięć Polaków, którzy w okresie plebiscytu w 1920 roku starali się sprawić, by ziemia malborska głosowała za przynależnością do Polski. Przy dworcu PKP oddano cześć Polakom wymordowanym na Wołyniu.

Mimo że obie rocznice przypadają 11 lipca, Urząd Miasta Malborka zaprosił mieszkańców do składania kwiatów dzień wcześniej.

11 lipca splatają się dwie bardzo ważne daty dla malborczyków. Tego dnia w 1920 roku na ziemi malborskiej i całym Powiślu oraz Warmii i Mazurach odbył się plebiscyt, czyli głosowanie, podczas którego mieszkańcy mieli odpowiedzieć, czy chcą by te regiony leżały w Polsce, czy w Niemczech. Polska przegrała. Jeśli chodzi o Malbork, za przynależnością tej ziemi do Rzeczpospolitej zagłosowało 165 osób. W poprzednich latach pod tablicą na Starym Mieście o wydarzeniach roku 1920 opowiadał pan Arkadiusz Binnebesel...

- W tym roku odszedł od nas kustosz tego miejsca, tej tablicy i pamięci o wydarzeniach 1920 roku, pan Arkadiusz Binnebesel - przypomniał Piotr Szwedowski, członek Zarządu Powiatu i prezes malborskiego oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - O czym pan Arek wspominał, w 1920 roku odbył się tutaj plebiscyt, niestety przegrany przez Polskę, ale trzeba pamiętać, w jakich okolicznościach; że Malbork był przez wieki germanizowany, że Polacy byli zastraszani, że przeciwstawili się całej machinie propagandowej niemieckiej. I to jest wydarzenie, o którym trzeba pamiętać. Wielu młodych nie wie, że tutaj był plebiscyt. Nie wie, jaka cenę płacili za opowiedzenie się po stronie polskiej Polacy. Mam nadzieję, że będziemy zawsze spoglądać na tę datę, na tę tablicę i wspominać to, czemu swoje życie poświęcił pan Arkadiusz.

Ze Starego Miasta obchody przeniosły się przed dworzec kolejowy i tablicę poświęconą Wołyniakom. 11 lipca 1943 roku jednej niedzieli przez ukraińskich nacjonalistów zostało wymordowanych 95 polskich wiosek. Wtedy rozpoczęły się planowe i systematyczne mordy dokonywane na Polakach. W bestialski sposób zabijano głównie kobiety i dzieci. Źródła historyczne podają różne liczby, mówią o kilkudziesięciu tysiącach, do nawet ok. 200 tys. ofiar.

- Data bolesna, tym bardziej, że przez lata zapomniana i dziś w imię politycznej poprawności, w imię interesów międzynarodowych często zapominana. Trudno to zrozumieć, dlaczego - mówił Piotr Szwedowski. - A dlaczego to miejsce? Postanowiliśmy przed laty uczcić w tym miejscu, na dworcu, przybycie repatriantów czy też ekspatriantów z Wołynia. Pierwsi mieszkańcy przyjechali z Wołynia. Jest tam jedno zdanie o tym, że z ziemi ojców wypędziła ich nienawiść ukraińskiego nacjonalizmu. Wtedy to było nowatorskie, niewielu o tym mówiło. I wtedy, zanim ta tablica została poświęcona, ktoś w nocy ją zniszczył, oblał prawdopodobnie kwasem solnym. Jest to miejsce, gdzie chcemy pamiętać o naszych mieszkańcach, naszych rodzinach, naszych dziadkach, którzy przybyli tu nie z własnej woli, którzy przeżyli rzeź Polaków na Wołyniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto