Mieszkańcy Malborka też wzięli udział w Maratonie Pisania Listów

Maraton Pisania Listów był organizowany w ten weekend (8-9 grudnia) przez Amnesty International w całym kraju. Uczestnicy akcji upominają się o prawa człowieka, pisząc nie tylko do państw reżimowych, ale także demokratycznych. Na przykład można było zaapelować do Baracka Obamy w sprawie więźnia Guantanamo czy do Rumunii w sprawie mieszkańców Cluj wysiedlonych ze swego osiedla z powodów inwestycyjnych. Ale nie brakowało też więźniów sumienia prześladowanych za swoje poglądy, m.in. Alesia Bialackiego, działacza na rzecz praw człowieka z Białorusi, czy dwóch nadal więzionych członkiń rosyjskiej grupy Pussy Riot.

Ci, którzy zdecydowali się wziąć udział w akcji, otrzymywali listę pokrzywdzonych i mogli samodzielnie napisać w ich obronie lub skorzystać z wzorów przygotowanych przez Amnesty International. W Malborku tradycyjnie do akcji przyłączyło się biuro europosła Tadeusza Cymańskiego. To tutaj, w nowej siedzibie przy ulicy Poczty Gdańskiej, można było napisać swój apel w sobotę w godzinach 12-18, a w niedzielę od godz. 8 do 12.

Pisanie listów nie jest żadną rywalizacją czy próbą bicia rekordów; niemniej, faktem jest, że w tym roku zainteresowanie było mniejsze. U europosła przez dwa dni napisano 173 listy.
- Liczyłem, że przyjdzie trochę więcej osób. Byliśmy na to przygotowani - przyznaje Adam Ilarz, dyrektor biura Tadeusza Cymańskiego. - Odwiedziły nas osoby, które co roku biorą udział w akcji, ale były też całkiem nowe twarze.

Przed rokiem w Malborku w ramach Maratonu Pisania Listów napisano ich więcej, bo prawie 200, a dwa lata wcześniej - 226.

Wszystkie apele, które wyszły w weekend spod rąk malborczyków, zostaną wysłane do adresatów bezpośrednio przez biuro europosła. Na poczcie w Malborku zostaną więc nadane przesyłki m.in. do Chin, Gwatemali, USA, Rosji czy Egiptu.