Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miłość do samochodów wypełniła jego życie

Joanna Kułakowska
Zbigniew Doubrawski chętnie pokazywał swoje trofea. Na zdjęciu z 1999 roku.Fot. Henryk Jankowski
Zbigniew Doubrawski chętnie pokazywał swoje trofea. Na zdjęciu z 1999 roku.Fot. Henryk Jankowski
, Mistrz świata w skokach na motocyklowej trampolinie", ,Zwycięzca Grand Prix Kanady", ,Darevil Pole Sensation of World Speed Tracks" - tak w latach 60.

, Mistrz świata w skokach na motocyklowej trampolinie", ,Zwycięzca Grand Prix Kanady", ,Darevil Pole Sensation of World Speed Tracks" - tak w latach 60. pisały gazety na temat zmarłego blisko dwa miesiące temu Zbigniewa Doubrawskiego z Malborka.
Jako znakomity kaskader i konstruktor samochodów był znany prawie na całym świecie. W drugiej połowie lat 50. zwyciężał w wielu wyścigach samochodowych w Europie Zachodniej i Ameryce. Swojej pasji poświęcił całe życie. Mimo że przez wiele lat mieszkał w Malborku, niewiele osób słyszało o jego sukcesach.

Motoryzacją Z. Doubrawski interesował się od dzieciństwa. Jego marzeniem był zawsze samochód i wszystko co się z nim wiąże, czyli montowanie, prowadzenie i majstrowanie. Dlatego po wojnie rozpoczął naukę w szkole zawodowej. Wtedy też ze znalezionych części rozpoczął składanie swojego pierwszego auta opla olimpii. Sprzedał go, a za zarobione pieniądze zbudował kolejny pojazd - opla kapitana.
Po ukończeniu szkoły pracował jako mechanik w zakładach państwowych pod Malborkiem. Jednym z jego pierwszych osiągnięć konstruktorskich była przeróbka silnika samochodu warszawa na górnozaworowy. Obniżył zużycie paliwa o 4 litry, czyli do 10 litrów na 100 km, jednocześnie uzyskał prędkość 140 km na godzinę. W 1956 roku samochód został skradziony.

Z. Doubrawski zniechęcony ciągłą walką z przeciwnościami zdecydował się na opuszczenie kraju. Przeniósł się do Danii, w Kopenhadze znalazł pracę jako kreślarz i jednocześnie rozpoczął naukę w szkole zawodowych kierowców rajdowych. Swoim uporem i pomysłowością zdobył uznanie w pracy.
W artykule pt. ,Pierwsze mistrzostwa świata", opublikowanym w gazecie ,Transport i drogi" w połowie lat 70. wspomina: , Za pierwsze zarobione pieniądze zapisałem się do duńskiego automobilklubu. Na początku tylko obserwowałem innych kierowców. Podczas treningów koledzy często dawali mi przejechać się swoimi wyścigowymi autami. Jednak ja marzyłem o swoim własnym samochodzie. "
Szkołę ukończył z wyróżnieniem i już w 1957 roku zasiadł za kierownicą wyścigowego samochodu marki Porsche. Na torze wyścigowym Roskilde Ring podczas pierwszego występu pobił dotychczasowy rekord, który później poprawiał jeszcze czterokrotnie. Od tej pory rozpoczęła się jego kariera kierowcy wyścigowego.

Startował w Kopenhadze, Sztokholmie, Oslo i Paryżu. Brał udział w wyścigach i pokazach kaskaderskich. Zdobył tytuł kapitana zespołu akrobatów. Zarówno publiczności, jak i kolegom imponował odwagą, zimną krwią i nowymi, śmiałymi wyczynami. W tym czasie nigdy nie rozbił się w czasie akrobacji i nigdy nie stracił panowania nad maszyną.
W wolnych chwilach Doubrawski rysował samochody. Tak opowiadał reporterowi wspomnianej gazety: ,To było coś, co dawało mi najwięcej zadowolenia. Swoim zapałem zaraziłem kolegów z pracy. Dzieliłem się z nimi moimi pomysłami, a oni bardzo chętnie wysłuchiwali mnie i udzielali mi różnych rad i wskazówek. "

Tymczasem zyskiwał coraz większe uznanie w duńskim automobilklubie. Pożyczonym porsche wystartował w swoim pierwszym wyścigu przed publicznością duńską. Jego występ oglądali, m.in. członkowie rodziny królewskiej oraz ministrowie i dyplomaci. Tak wspominał to zdarzenie w ,Transporcie i drogach": , Przed startem wyjątkowo się denerwowałem. Stałem pożyczonym czerwonym porsche na linii i rozgrzewałem silnik. Liczono od dziesięciu w dół, a gdy na dużym zegarze wskazówka była już na piątce włączyłem bieg i wcisnąłem sprzęgło dodając stopniowo gazu. Na dany sygnał ruszyłem. Było nas czterdziestu. Wyścig trwał dwie godziny. Początkowo jechałem na jedenastej pozycji. Po godzinie jechało już około 25 kierowców. W miarę zbliżania się wyścigu ku końcowi rosła szybkość i wzmagał się ryk potężnych silników. Powoli wyprzedzałem kolejne auta, aż objąłem prowadzenie. Pierwszy minąłem metę. Kamery, oklaski i kwiaty. Niesamowite przeżycie. Było to moje pierwsze zwycięstwo, przed tak dużą publicznością. "
Z. Doubrawski odnosił kolejne sukcesy. Rozpoczął również naukę w Międzynarodowej Szkole Kierowców Wyścigowych w Londynie.

Z Europy przeniósł się do Ameryki, gdzie znalazł pracę. Przygotowywał się do startu w wielkim wyścigu w Indianapolis. Chciał pobić własny rekord na trampolinie i zademonstrować w Nowym Jorku skok na 45 metrów. Jednocześnie budował samochód na podwoziu Chevroleta z motorem oldsmobile rockett, którym chciał pobić światowy rekord szybkości. W Ameryce dał się poznać jako odważny i niepokonany kierowca.
Do kraju wrócił w 1965 roku. Startował, m.in. na torach w Gdańsku i Opolu. Jednak polska prasa niewiele pisała na jego temat. Także przed malborską publicznością prezentował swoje umiejętności, jednak dzisiaj niewiele osób już o nim pamięta. A szkoda, ponieważ był to człowiek, który rozsławił imię Polski na całym świecie.

  • Samochody

    Większość pojazdów, na których startował Z.Doubrawski powstała według jego konstrukcji.
    Na zmodyfikowanym podwoziu chevroleta corvette z silnikiem oldsmobil-rocket V-8 rozwinął szybkość 306 km/godz.
    Skonstruował warszawę, której szybkość przekraczała 220 mil na godzinę. Silnik miał moc 675 KM przy 6000 obrotów na minutę.



  • Sukcesy

    Z. Doubrawski uczestniczył w wielu słynnych zawodach automobilowych: zdobył, m.in. Grand Prix Pacific, Złoty Puchar Kanady, Grand Prix Colorado. W 1958 roku w Oslo ustanowił rekord w skoku na motocyklu. Na torze wyścigowym w Montgomery skoczył na motocyklu 48 metrów po raz piąty bijąc rekord świata. Skok odbywał się z jednaj trampoliny na drugą, przy prędkości 260 km na godzinę. Podczas olimpiady w Kopenhadze w ciągu czterech dni zdobył cztery złote medale i tytuł kapitana najlepszego zespołu motorowego. Ustanowił wiele nowych rekordów. W 1967 roku w Gdańsku na dystansie 5 km ustanowił rekord szybkości - 264 km na godzinę, jadąc wozem własnej konstrukcji nazwanym warszawa - Grand Prix.
  • emisja bez ograniczeń wiekowych
    Wideo

    Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto