Pięć lat temu Muzeum Zamkowe mogło pochwalić się frekwencją na poziomie rekordowych 502 tysięcy osób, a w ubiegłym roku bilety kupiło już tylko 404 tysiące gości.
Dyrektor Muzeum Zamkowego zapewnia, że pokrzyżacki zamek "nie przejadł się" turystom i nigdy to nie nastąpi. Jego zdaniem, przyczyny spadku odwiedzin są inne.
- Spadek liczby turystów to tendencja ogólnopolska. Poza muzeum w Oświęcimiu, które jest zupełnie w innej kategorii, tylko Wieliczka może pochwalić się ponad milionem turystów. To absolutny lider w Polsce - mówi Mariusz Mierzwiński, dyrektor Muzeum Zamkowego. - Na pewno wpływ na mniejszą liczbę gości ma zubożenie społeczeństwa, ale trzeba pamiętać, że my od kilku lat nie podnosiliśmy drastycznie cen biletów. Ostatnia podwyżka wynosiła 50 groszy.
Mierzwiński zwraca uwagę także na inną kwestię. Liczba sprzedawanych biletów nie oddaje w pełni zainteresowania zabytkiem, wpisanym na listę dziedzictwa narodowego UNESCO. Muzeum w ciągu roku wydaje też kilkadziesiąt tysięcy darmowych wejściówek, organizuje na przykład nocne zwiedzanie zamku w ramach "Nocy Muzeów" czy przyciąga na tereny zamkowe Oblężeniem Malborka.
Znaczny spadek turystów w ciągu pięciu lat może dziwić także dlatego, że w tym czasie oddano do użytku m.in. Wielki Refektarz czy nigdy wcześniej nieodwiedzane piwnice Zamku Średniego. Odbywały się też wyjątkowe wystawy. Nowych atrakcji więc nie brakowało.
- Mamy słabą promocję - przyznaje Mariusz Mierzwiński. - Będę dążył do tego, by od przyszłego roku promocją zamku i tutejszych wydarzeń zajmowała się firma zewnętrzna.
Muzeum Zamkowe szacuje, że w tym roku nie będzie spadku sprzedanych biletów do warowni. Prognozy mówią o 420-430 tys. turystów.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
