Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morsowanie w Malborku w zimowych warunkach. Taką pogodę miłośnicy zimnych kąpieli uwielbiają

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
W wodzie wszyscy są równi – mówi Albert Witkowski, prezes Malborskich Morsów, i zachęca, by dołączać do kąpieli w zimnym Nogacie. Nie trzeba być członkiem stowarzyszenia. Z drugiej strony – może warto? Jak dodaje prezes, tu jest jak w rodzinie. A rodzinę odwiedzają tacy goście, jak mistrzyni świata w zimowym pływaniu.

Takich warunków, jak w niedzielne przedpołudnie (5 lutego), morsy życzyłyby sobie zawsze. Chociaż mogłoby być jeszcze lepiej...

- Warunki, można powiedzieć, są idealne. Nie ma wiatru, co jest najgorsze, a temperatury wody wynosi 0,8 stopnia Celsjusza. Dla porównania, w ten weekend w Bałtyku odbywają się Gdynia Winter Swimming Cup, zawody zimowego pływania, i tam wodę mają cieplejszą, bo 2,5 stopnia. U nas warunki są naprawdę ekstremalne, ale Nogat zawsze z tego słynął. Trochę szkoda natomiast, że nie ma większej pokrywy lodowej, bo marzeniem każdego morsa jest kąpiel w przeręblu - mówił nam Albert Witkowski, prezes stowarzyszenia Malborskie Morsy.

Morsowanie z mistrzynią świata w zimowym pływaniu

W grupie, która tym razem wskoczyła do Nogatu na Kapielisku Miejskim, był też gość niecodzienny. Aleksandra Bednarek, 25-letnia łodzianka, dopiero co została mistrzynią świata w pływaniu zimowym na dystansie 200 m stylem klasycznym podczas zawodów, które odbyły się w Słowenii. Jest również – już w cieplejszych okresach roku - zdobywczynią Potrójnej Korony w pływaniu na wodach otwartych. Pokonała wpław Kanał La Manche, kanał Catalina leżący pomiędzy Los Angeles a wyspą Catalina, opłynęła też wyspę Manhattan w Nowym Jorku.

Z Olą jesteśmy znajomymi z zimowego pływania. Morsowanie to pewien etap., a w jakimś momencie człowiek chce zrobić coś więcej. Poznałem Leszka Makurata, zimowego pływaka. On mnie w to wciągnął i zacząłem jeździć na zawody. Ale inspiracją była też dla mnie Ola, gdy sześć lat temu zobaczyłem, jak ta młodziutka wtedy, bo 19-letnia pływaczka wchodzi do zimnej wody i płynie kilometr – opowiada Albert Witkowski.

Zimowe pływanie jest dla każdego, kto umie pływać i adaptować się do niskich temperatur.

- Każdy zimowy pływak zaczyna od morsowania. Dużo jest pływaków wywodzących się „z basenu”. Potem dochodzi morsowanie, adaptacja i zawodnik płynie różne odcinki – od 25 metrów do kilometra w zależności od temperatury wody – wyjaśnia prezes Albert Witkowski.

Morsowanie w Malborku to endorfiny i rodzinna atmosfera

Adaptować można się z Malborskimi Morsami. Spotkania na Kąpielisku Miejskim odbywają się w każdy wtorek i czwartek o godz. 19 oraz niedzielę o godz. 11.

- Jesteśmy stowarzyszeniem, ale nie trzeba być naszym członkiem, by dołączyć do kąpieli. Każdego zapraszamy. Nawet jesteśmy tego zdania, żeby przyszedł, spróbował, może akurat nie chce się zrzeszać, bo z tym wiąże się jakaś składka, zobowiązania. Jedyne czego wymaga, to kategoryczny zakaz alkoholu. Z alkoholem nie wpuszczamy – dodaje prezes.

Szef stowarzyszenia na własnej skórze doświadczył „zbawiennych” mocy zimnych kąpieli, więc jest odpowiednią osobą, by polecać morsowanie.

Mnie namówił fizjoterapeuta, bo miałem problem z rwą kulszową. Zacząłem morsować i pomogło. A potem poczułem to „coś”, czyli endorfiny, wspólnotę morsujących ludzi, rodzinny klimat. Właśnie o to chodzi – dodaje Albert Witkowski.

Do stowarzyszenia należą 84 osoby, które płacą składki i są oficjalnymi członkami organizacji. Natomiast gdyby doliczyć dzieci i młodzież, to będzie już ponad 90 osób. Najmłodsi morsujący mają od 8 lat, a najstarsi ponad 60 lat.

Jednak w wodzie wszyscy są równi, nie ma tutaj podziału wiekowego – podkreśla prezes.

Kąpielisko Miejskie stało się „domem” Malborskich Morsów

Malborskie Morsy na pewno zaliczają się już do grona bardzo prężnych organizacji. Widać ich także dzięki temu, że po przebudowie bulwaru nad Nogatem dostali stałą „miejscówkę” na Kąpielisku Miejskim.

- Wcześniej jeździliśmy do Stegny, Sztumu, Gnojewa. Nie mieliśmy swojego miejsca. Ale dzięki dyrektorowi Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz burmistrzowi Malborka można powiedzieć, że teraz jesteśmy u siebie – dodaje Albert Witkowski. - To, że nas „widać” wynika też chyba z faktu, że grupa jest zwarta, zorganizowana i zmotywowana. Jak się rzuca temat, to nie ma, że nie można. Każdy wkłada moc i całe serducho, a to potem widać na naszych imprezach.

Przykładem choćby ostatnia akcja Malborskich Morsów przez ponad trzy godziny na kąpielisku działali na rzecz 31 Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na koniec, oczywiście, wskoczyli do zimnego Nogatu przy tak nielubianym wietrze. Stowarzyszenie uzbierało dla WOŚP ponad 18 tys. zł, ale to jeszcze nie wszystko, bo w serwisie Allegro (TUTAJ) trwają jeszcze aukcje z przekazanymi przez nich fantami.

- Teraz przed nami 12-godzinne morsowanie dla Hani i Weroniki. Zainteresowanie imprezą jest bardzo duże. Niektórzy nawet nie wejdą do wody, ale będą mocno zaangażowani przy organizacji wydarzenia i wkładają w to serducho. Jest natomiast stała ekipa, która przez 12 godzin będzie się zmieniać w wodzie – wyjaśnia Albert Witkowski.

„12-godzinne morsowanie - charytatywna sztafeta morsów dla Hani i Weroniki” odbędzie się 4 marca w godz. 7-19 na kąpielisku przy ul. Wileńskiej w Malborku. Warto tu zajrzeć, dopingować śmiałków i wesprzeć szczytny cel.

Malborskie Morsy i ich gorące serca nad Nogatem w Malborku. ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto