Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Bodo Rueckert, były mieszkaniec Malborka. Miasto straciło swojego wielkiego przyjaciela z Niemiec

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Po długiej i ciężkiej chorobie w Niemczech zmarł Bodo Rueckert. Miał 84 lata. To Niemiec urodzony w przedwojennym Malborku, który kochał to miasto całym sercem, traktując je jak swoją pierwszą ojczyznę. Współcześni malborczycy mogli się o tym wielokrotnie przekonać. Pozostawił tu po sobie wiele śladów działalności.

Wiadomość o śmierci Bodo Rueckerta przekazał nam Marek Dziedzic, jego wieloletni przyjaciel z Malborka. Malborczyk był jego przewodnikiem, kompanem i tłumaczem.

Bodo Rueckert urodził się 21 lutego 1937 r. w Malborku. Wychowywał się przy obecnej ul. Gen. de Gaulle'a 96. Przez dwa lata uczęszczał tu do szkoły podstawowej. W 1944 r. wyjechał ze swoją rodziną na święta Bożego Narodzenia do Legnicy, gdzie mieszkali jego dziadkowie. Miał wrócić do grodu nad Nogatem 5 stycznia 1945 r. Ale ze względu na działania wojenne, nie mógł już przyjechać do rodzinnego miasta.

Udał się wraz z rodziną do Chemnitz, a następnie do Hamburga. Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął pracę w niemieckich kolejach państwowych. Następnie w 1956 r. zaciągnął się ochotniczo na 12 lat do armii, później pracował w strukturach cywilnych federalnej administracji obrony. Chociaż mieszkał na stałe w Kolonii, Malbork zawsze traktował jak swoją pierwszą ojczyznę.

Na pierwszy przyjazd do rodzinnego miasta Bodo Rueckert czekał blisko 50 lat, do 1992 r. Kiedy przyjechał, miasto wyglądało zupełnie inaczej niż je zapamiętał z pierwszych lat życia. Tamten Marienburg przetrwał jedynie na zdjęciach i pamiątkach z pieczołowitością przechowywanych w Marienburg-Archiv. To małe archiwum w Hamburgu pełne wspomnień, codziennych przedmiotów, gazet i zdjęć widoków przedwojennego miasta trafiło do Muzeum Miasta Malborka.

Nad zbiorami swoje opiekuńcze skrzydła na lata rozwinął Heimatkreis Marienburg, czyli stowarzyszenie byłych mieszkańców naszego miasta, któremu od lat przewodniczył Bodo Rueckert. Członkowie stowarzyszenia w czerwcu 2015 r. świętowali jubileusz 70-lecia swojej organizacji w Malborku.

Bodo Rueckert, kiedy zaczął regularnie odwiedzać Malbork, nie chciał być tylko zwykłym turystą, który ogląda miasto oczami zagranicznego gościa. Dlatego najpierw rozpoczął współpracę z malborską mniejszością niemiecką. Wspólnie organizowali transporty pomocy dla szpitala, domu pomocy społecznej i ośrodka dla bezdomnych Agape w Szawałdzie. Dzięki jego osobistemu zaangażowaniu Zespół Szkół Katolickich otrzymał też meble.

Bardzo zaangażował się w działania na rzecz budowania zwykłych międzyludzkich relacji między narodami. Z czasem stał się uczestnikiem wielu wydarzeń i inicjatyw, które zbliżały byłych i obecnych mieszkańców Malborka, m.in. tablicy pamiątkowej dedykowanej "Mieszkańcom Marienburga i Malborka, którzy tu znaleźli ostatni spokój" i krzyża, które we wrześniu 2006 r. zostały odsłonięte na byłym cmentarzu katolickim przy ul. Jagiellońskiej
Od 1995 r. był członkiem Towarzystwa Niemiecko-Polskiego w Kolonii - Bonn i Towarzystwa Polsko-Niemieckiego w Malborku.

Po odkryciu masowego grobu w Malborku zabiegał o godny pochówek szczątków, do którego doszło na cmentarzu w Glinnej k. Szczecina. Zorganizował nabożeństwo żałobne w kościele św. Jana na Starym Mieście. To m.in. dzięki jego inicjatywie w pobliżu dawnej masowej mogiły umieszczono tablice pamiątkowe ku czci ofiar II wojny w trzech językach: polskim, niemieckim i angielskim.

Nie było mu obce nic, co dotyczy naszego miasta. Jedną z ostatnich inicjatyw, do której dołączył z wielkim entuzjazmem, było dzieło Fundacji Mater Dei. Heimatkreis Marienburg wpłacił na odbudowę figury Madonny w malborskim zamku łącznie 3050 euro. Zbiórkę pieniędzy zainicjował i przeprowadził Bodo Rueckert.

Odtworzenie Madonny jest niewątpliwie jednym z ważniejszych wydarzeń dla wszystkich byłych mieszkańców miasta. Wielu z nich z tym nieoczekiwanym "prezentem" po 70 latach odnalazło ponownie wewnętrzny spokój. Dotyczy to szczególnie tych mieszkańców, którzy dorastali patrząc na jej wizerunek i podczas każdych odwiedzin po zakończeniu wojny odczuwali boleśnie jej brak – tłumaczył Bodo Rueckert wzruszony, widząc gotową figurę Madonny w niszy zamkowego kościoła.

Bodo Rueckert już dawno stał się członkiem wielkiej malborskiej rodziny. Zyskał w ten sposób nie tylko wdzięczność, ale również trwałą wieloletnią serdeczną przyjaźń ze strony osób, z którymi kiedykolwiek współpracował.

Dla mnie współpraca i porozumienie Polaków i Niemców są bardzo ważne - podkreślał w jednym z wywiadów prasowych.

Bodo Rueckert zmarł po długiej i ciężkiej chorobie 8 maja 2021 r.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto