Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nietoperze w malborskim zamku znów policzone. Najwięcej zimowało w studniach

Radosław Konczyński
Gacek brunatny
Gacek brunatny Fot. Ireneusz Stec
Zamek w Malborku jest największym "domem" nietoperzy na Pomorzu. Zimową porę przesypiają w piwnicach i studniach. Po raz kolejny latające ssaki policzyła grupa badawcza pod kierunkiem malborczyka Ireneusza Steca.

Nocki Natterera, nocki rude, nocek łydkowłosy, karliki, mroczki późne, mopki i gacki brunatne to nietoperze, które zimują w malborskim zamku. A wiadomo to dzięki badaniom prowadzonym od 15 lat przez Ireneusza Steca. Latającymi ssakami zainteresował się jeszcze jako student ochrony środowiska na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu.

- Był to temat, o którym nic nie wiedziałem, a dzięki badaniom mogłem "dotknąć" biologii, ekologii w praktyce - mówi Ireneusz Stec. - Z kolei słyszałem też, że nikt w Malborku przede mną nie prowadził takich badań w zamku. Dlatego zacząłem i "wsiąkłem" w to. Dużą rolę odegrał też dobry pedagog, pan dr Krzysztof Kasprzyk, który był opiekunem mojej pracy magisterskiej .

I tak malborczyk wraca tutaj co roku każdej zimy na czele zespołu, który w większości tworzą absolwenci UMK. Zaglądają do zamkowych zakamarków w piwnicach, zjeżdżają na linach do studni na dziedzińcach Zamku Wysokiego oraz Zamku Średniego. W tym roku doliczyli się 310 nietoperzy (najwięcej zimowało w obu studniach), ale rekordowy w całym 15-letnim okresie badań był rok ubiegły, kiedy naliczono aż 333 osobniki.

Liczby, jak podkreśla naukowiec, są jednak na pewno mniejsze niż stan faktyczny. W szczelinie między cegłami może być widoczny jeden lub kilka ssaków, a za nimi mogą hibernować następne - niewidoczne dla ludzkiego oka. Dlatego na potrzeby badań stosuje się parametr określany jako "liczba spotkań nietoperzy".

Liczenie tych ssaków jest bardzo odpowiedzialnym zadaniem. Grupa badaczy musi postępować bardzo ostrożnie, by nie wybudzić nietoperzy z zimowego snu.

Osobnik, który zbyt często wychodzi z hibernacji w trakcie zimy, może szybko zużyć zgromadzone zapasy tłuszczu i nie dotrwać do wiosny - tłumaczy pan Ireneusz.

Przychylnym okiem patrzy na skrzydlatych gości dyrekcja Muzeum Zamkowego. Część piwnic została wyłączona z planów eksploatowania z powodu dużej liczby zimujących nietoperzy. Wręcz tworzy się przyjazne warunki, tak jak w piwnicach pod Pałacem Wielkich Mistrzów, gdzie specjalnie dla nich ustawiono ściany z pustaków ufundowanych przez firmę budowlaną Leier.

O tym, że nietoperze są na zamku, dobrze wiedzą nie tylko naukowcy i pracownicy muzeum, ale też turyści w sezonie letnim. Niekiedy widok czarnych skrzydeł na tle murów budzi niepokój w czasie wieczornego zwiedzania...

- Nie ma się czego bać. Nieprawdą jest, że nietoperze wplątują się we włosy. Gdy zaczynałem swoją przygodę z tymi zwierzętami, nosiłem długie włosy i nigdy nic mi się nie wplątało. One po prostu często polują na komary nad naszymi głowami. Nie jest też prawdą, że nasze nietoperze piją krew - uspokaja Ireneusz Stec. - Tylko dwa gatunki żyjące w Ameryce Południowej odżywiają się w ten sposób.

Liczenie nietoperzy stało się dla malborczyka nie tylko pasją, ale i swoistym naukowym obowiązkiem. Dane z 15-lecia pozwalają na obserwację ciekawych zmian w populacjach poszczególnych gatunków zimujących w zamku. W trakcie corocznego cyklu badań, trwającego trzy dni, naukowcy tutaj spędzają najwięcej czasu, ale liczą nietoperze także w tunelach pod rynkiem i w podziemiach Zamku Biskupiego w Prabutach oraz na wieży studziennej zamku w Kwidzynie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto