Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Staw. Burmistrz rozmawia z trzema inwestorami. Dlatego gmina chce kupić działkę od Krajowej Spółki Cukrowej

Radosław Konczyński
Dawne odstojniki cukrowni w Nowym Stawie.
Dawne odstojniki cukrowni w Nowym Stawie. Fot. Google Maps/archiwum
Nowostawski samorząd chce odkupić sporą działkę od Krajowej Spółki Cukrowej S.A. Dzięki temu będzie mógł ją scalić z dwoma innymi i utworzyć dużą nieruchomość atrakcyjną dla inwestorów. A ci, jak mówił burmistrz podczas ostatniej sesji, pytają w urzędzie o grunty, które można by kupić.

Podczas wtorkowej sesji Rada Miejska w Nowym Stawie wyraziła zgodę na zakup od Krajowej Spółki Cukrowej działki o powierzchni blisko 2,5 ha na terenach pocukrowniczych, objętej prawem wieczystego użytkowania od Skarbu Państwa. Gmina będzie musiała normalnie przystąpić do przetargu, do ogłoszenia którego przygotowuje się KSC. Ona już wielokrotnie próbowała zbyć tę i inne działki w Nowym Stawie, ale bezskutecznie. Nieruchomość, którą obecnie zainteresowany jest samorząd, w ostatnim przetargu miała cenę wywoławczą 537 tys. zł. Jaka będzie w kolejnym - jeszcze nie wiadomo.

Burmistrz Jerzy Szałach na sesji szczegółowo wyjaśnił radnym i mieszkańcom, z jakimi możliwościami wiąże się zakup tej działki. Obecnie oddziela ona należące do gminy dwie „wychodzone” nieruchomości: po byłych odstojnikach cukrowniczych (10,6 ha) i przejętą od kolei (niespełna pół hektara) - obie nabyte nieodpłatnie. Po planowanym zakupie gruntu od KSC gmina będzie mogła scalić trzy działki w jedną dużą nieruchomość o powierzchni blisko 14 hektarów.

- Powstanie piękna, duża działka inwestycyjna, przyległa do obwodnicy, mająca dostęp do energii, wody, jest kanał ściekowy i gaz. Czyli 13,6 ha działki uzbrojonej, która stanowi według mnie ogromną przyszłość dla gminy Nowy Staw w pozyskaniu inwestora, który mógłby uruchomić tu dużą działalność pozwalającą zatrudnić setki ludzi. W tej chwili rozmawiam z trzema firmami, które są zainteresowane, aczkolwiek wszystko jest trochę wstrzymane do końca roku ze względu na Brexit i to, czy na Wyspy będzie można nadal wozić towar w ramach Unii Europejskiej, czy nie - wyjaśniał Jerzy Szałach podczas sesji.

Korzyści dla gminy: miejsca pracy, których teraz brakuje, spory jednorazowy zastrzyk ze sprzedaży, potem podatki od nieruchomości i udział w podatkach od osób fizycznych i przedsiębiorstw.

- Realizujemy coś, co w zamyśle było już podjęte, kiedy cukrownię zamykano. Pamiętam, kiedy na spotkaniach wyborczych atakowano mnie: kiedy miejsca pracy? Zawsze mówiłem, że cukrownia jest jakimś rozwiązaniem. I powoli stwarzamy warunki, ale jak się sprawa rozwinie, to zależy od polityki małej, dużej, europejskiej. Mówimy o obszarze prawie 14 ha, czyli dużej inwestycji, dużej korporacji, która jest w stanie zagospodarować tak duży teren - mówił burmistrz.

Działkę o pow. niespełna 2,5 ha gmina chce kupić od KSC jeszcze w tym roku. Póki co, trwają już prace rekultywacyjne na ponad 10-hektarowym terenie po odstojnikach.

- To jest nieużytkiem w tej chwili. Po to, żeby coś na tych odstojnikach zrobić, stworzyliśmy projekt rekultywacji, który złożyliśmy w wydziale architektury Starostwa Powiatowego i uzyskaliśmy pozwolenie na budowę, czyli rekultywację. Polega ona na niwelacji tego terenu i to teraz mieszkańcy obserwują, przejeżdżając drogą prowadzącą przez byłą cukrownię - wyjaśniał burmistrz Jerzy Szałach podczas sesji.

Koszty rekultywacji są szacowane na tę chwilę na 250 tys. zł. Burmistrz wyjaśnił też, że wszystkie trzy działki, które miałyby stworzyć jedną dużą nieruchomość, objęte są prawem wieczystego użytkowania od Skarbu Państwa. Trzeba więc będzie jeszcze ponieść koszty przekształcenia go na własność. Na razie jeśli chodzi o największy teren, wojewoda wydał niedawno decyzję o wykupieniu go na własność przez gminę za 100 tys. zł.

Podczas sesji Jerzy Szałach poinformował też, że terenem po odstojnikach interesowała się spółka Dino Polska, ale zrezygnowała, bo koszty rekultywacji oszacowała na 2,5 mln zł. Przypomnijmy, że ta firma miała zbudować swój zakład przy ul. Dalekiej w Malborku, ale zrezygnowała po badaniach geologicznych, z których wyszło, że podłoże jest niestabilne, co znacznie podrożyłoby inwestycję.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto