Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Staw. Były prezes ma oddać pieniądze GS-owi, ale nie zgadza się z wyrokiem sądu

Radosław Konczyński
Józef M. prezesem Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Nowym Stawie przestał być ponad trzy lata temu, ale w malborskim sądzie zakończyła się właśnie sprawa, w której akt oskarżenia powstał po zawiadomieniu złożonym już przez nowy zarząd GS.

Sąd stwierdził, uznając tym samym racje prokuratury, że były prezes powinien oddać nowostawskiej spółdzielni 9225 tys. zł, które za swojej kadencji wydał na dwóch mecenasów w dwóch sprawach sądowych. Prokuratura zajęła się sprawdzeniem tych wydatków kilka lat po ich zaistnieniu, po zawiadomieniu złożonym przez nowy zarząd GS. I uznała, że w jednym przypadku były prezes "występował w charakterze oskarżonego w sprawie niedotyczącej GS", a w drugim - "w charakterze oskarżyciela prywatnego w sprawie prywatnej". Według śledczych, doprowadził więc do niekorzystnego rozporządzenia mieniem GS.

Prokuratura w akcie oskarżenia przekonywała, że koszty prawników powinien pokryć osobiście sam zainteresowany. Także według malborskiego sądu, który w pierwszej połowie grudnia wydał wyrok, stroną w obu sprawach nie była GS, tylko ówczesny jej szef, więc pieniądze powinny pójść z prywatnej kieszeni. Józef M. nie zgadza się z wyrokiem. Wyjaśnia, że prawników wziął w postępowaniu dotyczącym wywieszenia baneru, na którym pojawiła się nazwa GS-u i jego nazwisko, oraz w sprawie okapu zbudowanego na budynku piekarni należącej do spółdzielni.

- To nie były moje prywatne, indywidualne sprawy. Obie dotyczyły GS - twierdzi. - Przecież to sanepid nakazał nie mi, tylko spółdzielni zamontować okap nad okienkiem podawczym do chleba w piekarni. Potem przez nadzór budowlany sprawa trafiła do sądu i dotyczyła spółdzielni. Z kolei na banerze było napisane, że to GS, prezes nie płaci wspólnocie czynszu, dlatego jako prezes musiałem zareagować, bo szkalowane było dobre imię spółdzielni. W obu sprawach wziąłem mecenasów w obronie GS. Sumienie mam czyste i mogę każdemu spojrzeć prosto w oczy.

Sąd nakazał też zwrot GS-owi ponad 1859 zł tytułem ustanowienia pełnomocnika oraz zapłatę 1180 zł kosztów sądowych. Ponadto, były prezes na mocy tego wyroku miałby zapłacić 5 tys. zł grzywny i dostał karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, jako że była to sprawa karna.

Wyrok jest nieprawomocny. Obrońca złożył wniosek o pisemne uzasadnienie.
- Wszystko wskazuje na to, że będę się odwoływał - dodaje Józef M.

W tym wyroku wpływ na wysokość kary i grzywny miała też, jako trzeci przykład zarzucanego "niekorzystnego rozporządzenia mieniem", inna sprawa - nagrody jubileuszowej w wysokości 24 501,91 tys. zł wypłaconej w 2014 r. ówczesnemu prezesowi za, jak twierdził, 50 lat pracy. Ten wątek był odrębnie badany przez Wydział Pracy Sądu Rejonowego, który nakazał zwrot całej kwoty Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska wraz z kosztami procesu (3456,08 zł).

- Przed wypłaceniem nagrody miałem dwie opinie radców prawnych. Do wniosku też dołączyłem opinię prawną. Wynikało z nich, że mogę zaliczyć 5-letni okres nauki w technikum - mówi były prezes.

A to był właśnie punkt sporny. Według prokuratury, która opierała się na opinii inspekcji pracy, nagroda przysługiwałaby dopiero w 2018 r. Sąd Okręgowy utrzymał wyrok SR w sprawie nagrody. Były prezes wyjaśnia, że złożył kasację do Sądu Najwyższego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto