Ze szkół prowadzonych przez samorządy gminne w czerwcu wyjdą ostatnie klasy gimnazjalistów, co oznacza, że na stałe ubędzie jeden rocznik. „Wygaszenie” gimnazjów trwające od trzech lat pociągnie za sobą zmiany w nowostawskiej oświacie. Ale lokalowe.
- Zwolnień nauczycieli nie będzie, bo przygotowywaliśmy się na to, co nas czeka, już od momentu, gdy zapadła decyzja o likwidacji gimnazjów - mówi Jerzy Szałach, burmistrz Nowego Stawu. - Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego oświadczył mi, że na tę chwilę nikt, kto ma stałą umowę o pracę, tej pracy nie straci.
Władze Nowego Stawu obliczyły, że gmina po prostu nie wytrzyma finansowo prowadzenia ośmioklasowej Szkoły Podstawowej nr 2 w trzech obiektach. Zwłaszcza że z ostatnim rocznikiem gimnazjalnym znika ok. 400 tys. zł subwencji oświatowej (ona „pójdzie” teraz za uczniem do szkoły średniej).
Szkoła Podstawowa nr 2 mieści się dziś w trzech budynkach: przy ul. Gdańskiej uczą się klasy 0-III; przy ul. Bankowej - IV-VI; w kupionej w ub. roku za symboliczną kwotę od samorządu powiatowego nieruchomości po dawnym technikum rolniczym przy ul. Mickiewicza - VII-VIII i klasa gimnazjalna. Do tego dodajmy jeszcze przedszkole, które razem z wymienionymi placówkami tworzy Zespół Szkolno-Przedszkolny.
- Spodziewamy się dalszych znaczących wzrostów kosztu utrzymania oświaty, bo uważam, że podwyżka dla nauczycieli w znacznym stopniu, tak jak to bywało w przeszłości, obciąży budżety gmin. Natomiast utrzymanie budynku dawnego technikum tylko z dwoma rocznikami byłoby bardzo kosztowne. Dodając do tego fakt, że subwencja oświatowa będzie mniejsza w kolejnych latach, podjęliśmy decyzję, by najstarsze klasy przenieść na Bankową. Chcemy więc, żeby od 1 września do budynku przy ulicy Gdańskiej uczęszczały dzieci z klas 0-IV, a przy Bankowej - IV-VIII. Zmieścimy się i nie ma potrzeby zmianowości nauki - zapewnia burmistrz Jerzy Szałach.
Na utrzymaniu budynku przy Mickiewicza gmina ma zaoszczędzić około 200 tys. zł rocznie. Na razie nie wiadomo, jakie przeznaczenie będzie miał obiekt po byłym technikum przy ulicy Mickiewicza.
Możliwości finansowe gminy mocno skurczyły się po nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii, precyzującej sposób naliczania podatków od elektrowni wiatrowych. Nowostawski samorząd będzie teraz otrzymywał znacząco mniejsze środki z tego tytułu. Mimo to, burmistrz zapowiada, że docelowo chce, by w ciągu najbliższej dekady powstał jeden kompleks oświatowy przy ulicy Gdańskiej, gdzie przedszkole i szkołę podstawową dzieli ulica Wiejska.
- To jest gminna droga, która zostałaby zamknięta i powstałby jeden kompleks. W pierwszej kolejności doszłoby do rozbudowy budynku przedszkolnego. Chcielibyśmy to zrobić jeszcze w tej kadencji, żeby przenieść tam klasy zerowe z podstawówki. Kolejnym etapem byłaby rozbudowa SP 2 o drugie skrzydło, budowa dużej sali sportowo-widowiskowej z widownią na ok. 300 osób. Wtedy tutaj zostaliby przeniesieni uczniowie z Bankowej - wyjaśnia Jerzy Szałach.
To perspektywa długofalowa, uzależniona od tego, czy władzom samorządowym uda się pozyskać środki zewnętrzne. Póki co, Urząd Miejski w Nowym Stawie dysponuje wstępną koncepcją, ale stworzoną kilka lat temu, więc została przekazana architektowi, by ją zaktualizował pod kątem szkoły ośmioklasowej.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?