Niedobrze to wygląda, gdy się spojrzy w tabelę IV ligi. Grom Nowy Staw zajmuje ostatnie, 21 miejsce z 1 punktem na koncie. Co prawda, do rozegrana ma zaległy mecz z rezerwami Lechii Gdańsk. Spotkanie zaplanowane na 29 sierpnia, a odwołane z powodu koronawirusa w drużynie rywali zostało przełożone na 21 listopada.
W sobotę nowostawianie zagrali więc po dwutygodniowej przerwie. Skład na spotkanie układał już nowy trener, Grzegorz Obiała, który wrócił do Nowego Stawu po około trzech miesiącach. Nie takiego wejścia sobie życzył.
- Przeciwnik wykorzystał wszystko, co miał. W pierwszej połowie mieli jedną sytuację i ją wykorzystali, a to my prowadziliśmy grę. Zaraz po przerwie zrobiłem trzy zmiany i zatrybiło. Mieliśmy przewagę, ale popełniliśmy błąd i straciliśmy bramkę z rzutu karnego, a potem musieliśmy się odkryć i zostaliśmy skarceni - mówi Grzegorz Obiała. - Wynik 4:0 mógłby świadczyć o deklasacji, a tak nie było, ale nie ma się co tłumaczyć. Zawaliliśmy i możemy tylko przeprosić kibiców.
Trener dopiero poznaje drużynę, która znacząco zmieniła się w stosunku do składu z III ligi, gdy prowadził zespół w rundzie jesiennej, a potem przemeblował na rundę wiosenną, a ta nie odbyła się z powodu koronawirusa. Przed nim na pewno trudna misja - utrzymanie IV ligi w Nowym Stawie.
Grom: Szafek - Galeniewski (55 Ziewiec), Danielak (75 Janowski), Kielar, Jagiełło, Jaworski (70 Misarko), Michalski, Karczewski, Rapińczuk, Włodarczyk (55 Włodarczyk), Jędrzejewski (55 Karwat).
W 7 kolejce Grom podejmie Jantar Ustka w sobotę (12 września) o godz. 14.
WARTO WIEDZIEĆ
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?