W ostatnim sparingu przed inauguracją rundy wiosennej w III lidze nowostawski Grom zremisował bezbramkowo z Sokołem Zblewo, liderem drugiej grupy V ligi. Próba generalna odbyła się w warunkach zbliżonych do ligowych, bo na naturalnej trawie na stadionie w Nowym Stawie i w optymalnym ustawieniu od początku.
- Dobrze wyglądaliśmy, na niewiele pozwoliliśmy przeciwnikowi, ale brakowało skuteczności. Natomiast gra wyglądała przyzwoicie – mówi Grzegorz Obiała, trener Gromu.
Nad ostatnim sparingiem nie ma się co rozwodzić, zwłaszcza że są ważniejsze sprawy. Sen z powiek trenerowi spędza odejście lidera i kapitana zespołu, Roberta Wesołowskiego, który w poniedziałek (2 marca) poinformował o swojej decyzji drużynę i władze klubu. Skorzystał z propozycji złożonej przez Radunię Stężyca, wicelidera III ligi, która ma dobrą pozycję wyjściową do zaatakowania pierwszego miejsca. Do prowadzącego KKS Kalisz traci tylko 5 punktów.
Z jednej strony, trudno się dziwić, że prawy pomocnik, który był najjaśniejszą postacią w ekipie beniaminka jesienią, zdecydował się na taki sportowy awans o 15 pozycji (Grom jest siedemnasty); z drugiej jednak, w Nowym Stawie wszyscy wierzyli, że wiosną kapitan poprowadzi zespół do utrzymania się w III lidze.
- Burzy mi to wszystko – nie ukrywa trener Obiała. - Bo dwa miesiące pracowaliśmy z Robertem w składzie, opierając na nim naszą strategię. Teraz, na cztery dni przed meczem, trudno myśleć o znalezieniu kogoś, kto by go zastąpił. Na pewno drużyna odczuła to też mentalnie.
Jak gdyby problemów było mało, na bardzo silnego przeciwnika w meczu inauguracyjnym, czyli KKS Kalisz szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z dwóch zawodników. Za kartki muszą pauzować Krzysztof Błażek oraz nowy nabytek, 20-letni pomocnik Mateusz Brojek, który musi odpokutować za przewinienia z boisk A-klasowych. Do Gromu został pozyskany z Pogoni Prabuty, ale to człowiek z „papierami” na granie. Swego czasu był w juniorach Arki Gdynia, interesowała się nim Legia Warszawa (pod kątem gry w drużynach młodzieżowych), jednak ostatecznie plany runęły razem z zerwaniem więzadeł w kolanie w okresie, gdy grał w Orkanie Rumia. Teraz Grzegorz Obiała chce dać mu szansę odbudować się i jednocześnie wzmocnić środkową linię.
Przypomnijmy, że w przerwie zimowej w Gromie panował spory „ruch w interesie”. Wcześniej klub podziękował za współpracę Kamilowi Piotrowskiemu, wypożyczeni zostali Mateusz Daukszys i Tomasz Grabowski (obaj do Powiśla Dzierzgoń), wolną rękę dostali Marcin Świątek, Artur Stawikowski i bramkarz Mikołaj Jóźwiak. Oprócz Brojka pozyskani zostali Tomasz Panek (środkowy obrońca z Sokoła Ostróda), Paweł Deja (boczny obrońca z Gedanii Gdańsk), pomocnik Mateusz Pietrzyk (Powiśle Dzierzgoń) i 19-letni napastnik Oskar Frygier (Chojniczanka).
- Na takie możliwości, jakie mieliśmy, zrobiliśmy dużo, żeby kadra wyglądała dobrze. Bardzo ją odmłodziliśmy. Z punktu widzenia treningowego, uważam, że przygotowaliśmy się w stu procentach. Wszystko oczywiście wyjdzie w praniu. Nie jest łatwo „posklejać” ustawienia na pierwszy mecz, zwłaszcza że gramy z liderem na jego boisku, ale taka jest piłka. W sporcie wszystko jest możliwe. Będziemy walczyć, tak samo ja powalczymy wiosną o pozostanie w III lidze – mówi Grzegorz Obiała.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?