Do tej pory operatora do obsługi systemu śmieciowego Urząd Miejski w Nowym Stawie wybierał w drodze przetargu. Już od dłuższego czasu władze gminy nosiły się z myślą utworzenia swojej spółki. Burmistrz Jerzy Szałach przypomina sytuację z grudnia 2017 roku, gdy z potrzeby chwili przetarg został ogłoszony tylko na trzy miesiące.
- Wtedy cena nas zaskoczyła, bo najtańsza firma Complex chciała 92 293 złotych za wywóz wraz z postawionymi przez siebie pojemnikami za śmieci. Wówczas namówiłem radę, żeby chociaż kupić samemu pojemniki, by tę cenę obniżyć. Bo cena za dzierżawę pojemników była astronomiczna - przypomina Jerzy Szałach. - Kupiliśmy pojemniki, postawiliśmy i kolejny przetarg ogłosiliśmy już na sam wywóz. Tamten przetarg wygrała również firma Complex, która do dziś dnia, na dwa lata, realizuje również tę umowę za niecałe 28 tys. zł miesięcznie w ryczałcie. Mówiłem już wtedy, że być może rynek zmusza nas do tego, żebyśmy przygotowali się do wywozu śmieci jako gmina.
W maju br. ten pomysł odżył, gdy gmina miała rozstrzygnąć przetarg na wywóz śmieci od mieszkańców na okres od 1 kwietnia 2020 r. aż na dwa lata, ale ostatecznie nie wybrała żadnej z trzech ofert, które wpłynęły. Władze samorządowe były gotowe przeznaczyć ponad 718 tys. zł, tymczasem najtańsza propozycja, pochodząca od nowostawskiej firmy Complex, wyniosła prawie 1,26 mln zł. Najdroższy był ZGKiM z pobliskiego Malborka, który chciał prawie 1,63 mln zł.
- Taki przetarg ogłosiliśmy, żeby rozpoznać rynek. Ten przetarg wskazał najtańszą firmę Complex za kwotę 52 500 zł miesięcznie, następna oferta była za 67 tys. zł. To nie jest złośliwość z naszej strony, tylko przygotowania gminy, żeby nie podnosić znacząco opłat za wywóz śmieci. Dlatego w wyniku historii, która uczy, jak wszyscy mówią, a my przygotowaliśmy się, żeby nas znowu nie zaskoczyła, przygotowaliśmy projekt powołania spółki - wyjaśnia burmistrz Nowego Stawu.
Od wiosny urzędnicy zaczęli pracować nad projektem utworzenia Zakładu Gospodarki Komunalnej w Nowym Stawie, która w ramach tzw. procedury in-house, bez przetargu, odbierałby śmieci i wywoziłby do Zakładu Utylizacji Odpadów Stałych w Tczewie od początku kwietnia przyszłego roku. 13 radnych zagłosowało za takim rozwiązaniem, 1 osoba wstrzymała się od głosu, 1 była przeciw.
Teraz spółka musi zostać zarejestrowana w sądzie, a potem będzie miała czas do końca marca, by przygotować się do rozpoczęcia działalności: kupić śmieciarki, inne maszyny i urządzenia.
Od 1 kwietnia mają też wzrosnąć opłaty dla mieszkańców. W nieruchomościach lokalowych zamieszkałych od 1 do 4 mieszkańców trzeba będzie zapłacić 23 zł od osoby w przypadku prowadzenia selektywnej zbiórki odpadów albo 69 zł opłaty podwyższonej od osoby, gdy śmieci nie będą segregowane. Obecnie jest to odpowiednio 18 i 25 zł.
Dla nieruchomości lokalowych zamieszkałych przez 5 i więcej mieszkańców będzie obowiązywała opłata ryczałtowa od gospodarstwa domowego - miesięcznie 94 zł dla segregujących i 282 zł dla mieszających śmieci (obecnie 67 zł i 120 zł).
- Obowiązujące stawki opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi nie pokrywają kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Zmiana stawek jest efektem m.in. wzrostu kosztów przetwarzania odpadów komunalnych w instalacji przetwarzania odpadów komunalnych (ZUOS w Tczewie, przyp. red.). Wszystko to przekłada się na wzrost kosztów funkcjonowania systemu, a co za tym idzie, brak możliwości dalszego samofinansowania systemu - można przeczytać w uzasadnieniu uchwały Rady Miejskiej w Nowym Stawie.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?