Obwodnica Malborka ma znaleźć się w rządowej setce? Póki co, drogowcy poprawiają projekt drogi krajowej nr 22

Kwidzyńscy i sztumscy radni jednogłośnie przyjęli uchwały, a raczej apele do rządu o wpisanie na listę 100 obwodnic małych miast. W Sztumie tamtejszy burmistrz zainicjował także zbieranie podpisów pod petycją do premiera Mateusza Morawieckiego, by w ten sposób udowodnić, jak wielka jest społeczna potrzeba tej drogowej inwestycji.

Ale choć władze grodu nad Nogatem o tych inicjatywach słyszały, to nie będą podejmowały żadnych niestandardowych działań, by skupić na mieście uwagę premiera. Co prawda, nikt listy nie widział, ale rzekomo padło przyrzeczenie, że Malbork na niej jest.

- W tej setce, o której mówi pan premier, jesteśmy jako jedna z 8 planowanych obwodnic w województwie pomorskim. To informacja, którą uzyskaliśmy od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Kwestia tylko, w której kolejności będą realizowane - mówi poproszony przez nas o komentarz Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

A harmonogram, jak wyjaśnia włodarz, ma być ustalany na podstawie danych na temat ruchu tranzytowego, a właściwie jego płynności, bo to przede wszystkim interesuje zarządcę „krajówki”.

- Te miasta, które mocno się korkują, mają lepszą kartę przetargową. Pewnie, wbrew pozorom, niewielka ilość korków albo niewielkie korki działają niekorzystnie przy lobbowaniu za tym, by daną obwodnicę wybudować - uważa Marek Charzewski. - Jako najbliższa do realizacji jest ujmowana ta starogardzka.

Zdaniem Jana Tadeusza Wilka, wiceburmistrza Malborka, który na co dzień kontaktuje się z GDDKiA, przed 2030 r. i tak nie ma co nawet marzyć o obwodnicy, która wyprowadzi zwłaszcza międzynarodowy transport ciężarowy, bo to on jest najbardziej uciążliwy dla mieszkańców. Prędzej jednak doczekamy się przebudowy al. Wojska Polskiego, bo to ona jest od wielu miesięcy na deskach kreślarskich projektantów.

Jak wyjaśnia wiceburmistrz, GDDKiA zgodziła się w końcu na dwa postulaty władz miasta. W projekcie, po wielu prośbach, ujęto wreszcie rondo u zbiegu al. Wojska Polskiego z ul. Daleką. Ma powstać na miejskim terenie, który jeszcze niedawno był… wystawiony na sprzedaż. Przy okazji inwestycji samorząd będzie mógł liczyć na odszkodowanie za wywłaszczenie.

Rondo ma ułatwić życie nie tylko zmotoryzowanym wjeżdżającym i wyjeżdżającym z ul. Dalekiej. Docelowo rozwiąże problem dojazdu do przedsiębiorstw ulokowanych w pobliżu Energi. Uprości także wjazd na teren dawnej jednostki wojskowej, gdzie znajdują się nie tylko szkoły, ale i wiele firm.

Pod naciskiem władz miasta projektujący przebudowę malborskiego odcinka drogi krajowej 22 wycofali się z sytuowania niemal na całej jej długości ekranów dźwiękochłonnych.
- To byłaby taka rura metalowa przebiegająca przez miasto, do tego o różnej wysokości. Ostatecznie będzie ekranów zdecydowanie mniej, będą punktowo, m.in. przy szkołach na Piaskach. Sugerowaliśmy, by dodatkowo były obsadzone pnączami, co nieco złagodzi ich obecność - mówi wiceburmistrz Wilk.

Natomiast, co już pewne, nie udało się wywalczyć, by aż do rogatek miasta „krajówka” była dwujezdniowa. GDDKiA forsowała własny, zdecydowanie mniej kosztowny pomysł. Praktycznie na całej długości będzie więc pas manewrowy, który umożliwi w miarę płynne zjeżdżanie w boczne ulice. Ukłonem w stronę lokalnego ruchu ma być również sygnalizacja świetlna, która projektowana jest na skrzyżowaniu al. Wojska Polskiego z ul. Koszykową.

Projektowanie przebudowy al. Wojska Polskiego powinno zakończyć się do maja br.