Dwaj mężczyźni w wieku 19 i 21 lat oraz 16-letni chłopak wpadli w nocy z 19 na 20 lipca przy ulicy Słonecznej. Przejeżdżający patrol policyjny zauważył, że na terenie ogródków działkowych "Kolejarz" ktoś opalał w ognisku przewody elektryczne. Na widok radiowozu zaczęli uciekać. Na miejsce dotarł jeszcze jeden patrol policyjny i trzeci złożony z policjanta i strażnika miejskiego.
Dwóch uciekinierów złapano w jednej z altanek, gdzie się ukryli, trzeciego - w krzakach. Policja ustaliła, że opalane przewody zginęły z terenów kolejowych - miały długość 30 metrów, wartość oszacowano na 5 tys. 300 zł.
Według ustaleń malborskiej dochodzeniówki, najstarszy z grupy specjalizował się w kradzieżach przewodów elektrycznych. Policja doliczyła się 8 takich zdarzeń, które zaczęły się od kwietnia br. 21-letni malborczyk najpierw działał sam, potem dwukrotnie wziął do pomocy 16-latka. Na ostatnią kradzież poszedł z nimi 19-letni znajomy, który dopiero co wyszedł z więzienia.
Ginęły kable sterujące i inne przewody elektryczne z terenów kolejowych w okolicy Nowej Wsi, na wiadukcie nad ulicą Parkową, nawet z mostu na Nogacie. Policjanci, na podstawie zeznań przesłuchiwanych, doliczyli się, że od kwietnia do 20 lipca skradziono 897 metrów kabli elektrycznych. Straty oszacowano na ponad 30 tys. złotych
- Kable zasilające urządzenia kolejowe były odcinane przez sprawców za pomocą siekier - wyjaśnia sierż. Katarzyna Marczyk, oficer prasowy KPP w Malborku.
16-latkiem zajmie się sąd dla nieletnich. O dalszym losie dwóch nieco starszych mężczyzn zadecyduje na obecnym etapie prokurator. 21-latek tłumaczył policji, że jest hazardzistą i popadł w długi, a ponadto... zdenerwował go kiedyś konduktor, który wlepił mu mandat.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?