Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odszedł malborski sprawozdawca sportowy. Teraz relacje pisze w "Sektorze Niebo"

Radosław Konczyński
Sewer Matys na trybunach malborskiego stadionu.
Sewer Matys na trybunach malborskiego stadionu. Fot. www.pomezania.pl
W okresie Wszystkich Świętych każdy z osobna przeżywa ból po stracie bliskich. My natomiast co roku staramy się przypominać tych, którzy odeszli w ciągu ostatnich miesięcy. Znaną postać stracił malborski sport, a najbardziej malborska piłka nożna.

Latem br. odszedł Sewer Matys. Dla piłkarzy i kibiców był postacią charakterystyczną - trudno było sobie wyobrazić mecz Pomezanii bez Niego na trybunach. Sam w młodości też grywał w piłkę i trwał przy tej pasji do samego końca, do "ostatniego gwizdka Sędziego".

Obserwował, robił zdjęcia, a potem relacjonował wydarzenia sportowe, piłkarskie na lokalnych łamach. Gdy już przestał pisać, nadal odwiedzał stadion i nie rozstawał się ze swoim aparatem. Dalej fotografował, a potem wręczał zdjęcia na pamiątkę zawodnikom, sędziom i kibicom, czasem dołączając do tego jakąś atrakcyjną lekturę.

Wiedzą coś o tym przedstawiciele władz samorządowych i przedsiębiorcy, którym pan Serwer „wiercił dziurę w brzuchu”, by fundowali te książki. O tych jego zabiegach „marketingowych” krążyły anegdoty. Nie odpuścił, póki nie wychodził atrakcyjnej lektury. Przeważnie były to znamienite pozycje polskiej literatury pięknej, bo przecież piłkarze nie gęsi...

Pięknymi słowami pożegnał Sewera Matysa po jego śmierci zarząd MOP Pomezania:Nigdy nie wychodził z domu bez aparatu fotograficznego, pasjonat dziennikarstwa. Utrwalał na zdjęciach miasto, wydarzenia sportowe, zresztą był wielkim fanem sportu, szczególnie na poziomie amatorskim, a tysiące ludzi wychowało się na relacjach zdjęciowych, jak i tekstowych z wydarzeń naszego regionu. Żegnaj, Sewer, i obserwuj nas z Sektora Niebo!” - napisał zarząd klubu po śmierci malborczyka.

- Był przyjacielem malborskiego sportu, także turnieju podwórkowego, który organizowałem. Wielki pasjonat i społecznik. Był wszędzie i opisywał to na łamach. Jego śmierć to duża strata, zasłużył na najwyższe słowa uznania - dodaje Janusz Górski, długoletni trener młodzieży w Pomezanii.

Sewer Matys wiele razy odwiedzał też naszą redakcję i rozmowa zawsze musiała zejść na piłkę nożną. Został pochowany na Cmentarzu Północnym w Warszawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto