Przypomnijmy, o OSP Pordenowo zrobiło się głośno w kraju, gdy 13 stycznia br. strażacy nie użyli nowego samochodu gaśniczego, forda transita, do gaszenia pożaru domu oddalonego o 50 m od remizy. W samochodzie nie było wody. Druhowie spuścili ją na zimę, by auto nie zamarzło w nieogrzewanym budynku (decyzja była uzgodniona z Zarządem Gminnym OSP w Lichnowach).
Czytaj więcej: Spłonął dom mieszkalny w Pordenowie
Do sprawy pożaru strażacy z Pordenowa wrócili podczas walnego zebrania. Na tym spotkaniu mieli podjąć decyzję o dalszych losach miejscowej OSP. Już wiadomo, że OSP w tej wiosce pozostanie.
- Po pożarze oczernili nas, a my przecież podaliśmy wodę, zbudowaliśmy linię gaśniczą od hydrantu. Ratowaliśmy mienie, wynosiliśmy rzeczy z domu. Zachowaliśmy się, jak trzeba. Zresztą, podczas rocznego zebrania wszyscy nas chwalili: Zarząd Powiatowy OSP, zastępca komendanta powiatowego PSP i naczelnik wydziału kryzysowego ze starostwa. Nikt nie powiedział złego słowa o nas - mówi Jan Witek, naczelnik OSP Pordenowo.
W następną zimę sytuacja ze spuszczaniem wody z forda transita na pewno się nie powtórzy. Remiza będzie już ogrzewana. Członkowie OSP Pordenowo napisali do władz gminy Lichnowy o wymianę instalacji elektrycznej i wstawienie pieca (to przez instalację niesprawną od 2007 roku remiza była nieogrzewana). Wójt Jan Michalski zapewnia, że prace te zostaną wykonane.
Po sytuacji z pożarem w styczniu br. samochód OSP Pordenowo był garażowany w remizie w Lichnowach. W drugiej połowie marca wrócił już do macierzystej jednostki.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?