Oszczędzanie energii elektrycznej w Malborku. Iluminacje budowli po staremu, ciemniej na bulwarze nad Nogatem

Ustawa o szczególnych rozwiązaniach służących ochronie odbiorców energii elektrycznej w związku z sytuacją na rynku energii elektrycznej zobowiązuje w 2023 r. kierowników jednostek sektora finansów publicznych, m.in. samorządu terytorialnego, do podjęcia obowiązkowych działań, które mają na celu zmniejszenie całkowitego zużycia energii elektrycznej.
Jeśli ustawowe cele nie zostaną osiągnięte, prezes Urzędu Regulacji Energetyki w drodze decyzji administracyjnej wymierzy karę pieniężną do 20 000 zł. Sprawdzamy, na co zdecydował się Malbork.

W magistracie już jakiś czas temu przygotowana została instrukcja dla pracowników, by wiedzieli, co mają robić, by nie marnować prądu. Wprowadzono choćby zakaz dogrzewania się grzejnikami na prąd. Nawet komputerów urzędnicy mają używać rozsądnie. Jeśli wychodzą na dłużej, mają je po prostu wyłączać.

Musimy oszczędzać. Zdarzało się, że ktoś zapalił światło na holu i tak zostało na cały dzień, a jak słońce świeci, to po co. W niektórych miejscach, gdzie lampy muszą być włączone cały czas, bo nie dociera tam światło dzienne, została wykręcona co druga żarówka – tłumaczyła nam Ewa Dąbrowska, sekretarz miasta.

Czy zmienią się godziny otwarcia malborskiego magistratu? Na takie rozwiązanie zdecydowało się Starostwo Powiatowe. Obsługa mieszkańców będzie tam trwało krócej, by wykazać się oszczędnościami w zużyciu energii elektrycznej.

Na razie nic takiego nie przewidujemy. Urząd Miasta ma dużo zadań, więc musimy pracować. Nie przewidujemy zmian w rozkładzie godzin pracy – tak Marek Charzewski, burmistrz Malborka, odnosi się do organizacji pracy u sąsiadów z pl. Słowiańskiego.

Także poza urzędem władze chcą zaoszczędzić energię w takim stopniu, jak tylko jest to możliwe.
- Przede wszystkim realizowaliśmy inwestycje w zmianę oświetlenia na LED. Mamy system, który o godz. 23 zmniejsza natężenie oświetlenia o 30 proc. – przypomina burmistrz Charzewski.
Nowością jest sytuacja na bulwarze. Gdy był projektowany, nie było jeszcze mowy o kryzysie energetycznym. Został więc naszpikowany latarniami. Teraz, z uwagi na sytuację, po godz. 23 wyłączana jest co trzecia latarnia. To doraźne rozwiązanie. O tej porze roku promenada pustoszeje, więc to, że jest ciut ciemniej, widzą najwyżej dyżurni, którzy obserwują widok z kamer miejskiego monitoringu.

Znalazły się też pieniądze na wymianę lamp na stadionie miejskim. W styczniu tam również będzie oświetlenie LED, a nie żrące prąd jupitery, jak dotychczas.
Są też decyzje dotyczące placówek oświatowych.

W dwóch szkołach będziemy wymieniać oświetlenie wewnętrzne, by ograniczyć wydatki. Teraz robi to „dziewiątka”, przygotowujemy też podobne działania w „trójce” – mówi nam Marek Charzewski.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, władze nie gaszą iluminacji budowli, choćby zabytkowym murów miejskich czy wieży ciśnień. Jak wyliczono, dałoby to praktycznie niezauważalne oszczędności.

PRZECZYTAJ TEŻ: Malbork. Oszczędzanie energii w mieście. Magistrat szuka "prądopożeraczy", ale już dawno może świecić przykładem