W pierwszej połowie derbowego spotkania z Żuławami malborska Pomezania stworzyła sobie więcej klarownych okazji strzeleckich. Wykorzystała jedną. W 35 minucie Jarosław Talik, doświadczony golkiper Żuław, mający w swoim sportowym życiorysie występy w młodzieżowej kadrze Polski, musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Krzysztof Kornacki, napastnik Pomezanii, który dostał podanie na ok. 20 metr, miał bardzo dużo wolnego miejsca. Skorzystał z tej swobody, lewą nogą posyłając odchodzącą piłkę w kierunku bramki. Talik nawet nie zareagował, gdy futbolówka wpadała przy słupku do siatki.
Goście wyrównali kilka minut po przerwie. Na połowie Żuław, przy linii autowej, Michał Krawczyk reklamował faul, ale sędzia uznał, że Karol Szwec, obrońca przyjezdnych, interweniował czysto. Nowodworzanin kopnął piłkę daleko przed siebie. Przed polem karnym przejął ją Maciej Ciechanowski, podbiegł kilka metrów i znalazł się sam na sam z Przemysławem Matłoką. Uderzeniem po długim rogu zapewnił Żuławom - jak się później okazało - jeden punkt.
W środę Pomezania zagra na wyjeździe z Murkamem Przodkowo, sąsiadem w tabeli. Malborczycy mają 42 pkt i zajmują trzecie miejsce, a Murkam jest piąty (40 pkt). W sobotę malborski zespół podejmie na stadionie OSiR przy ulicy Parkowej Wierzycę Pelplin. Początek o godzinie 17.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?