Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Grom i Pomezania po kolejnych sparingach. Malborczycy będą sobie radzić bez najlepszego strzelca

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Konrad Sosiński Fotografia
Grom Nowy Staw rozegrał drugi sparing w okresie przygotowawczym. Podopieczni trenera Grzegorza Obiały pokonali piątoligowca. Z kolei malborska Pomezania uległa IV-ligowym rezerwom Lechii Gdańsk.

Czwartoligowcy z Nowego Stawu znowu pokazali dobrą formę strzelecką. Przypomnijmy, że w pierwszym sparingu pokonali Błękitnych Stare Pole 5:0. Tym razem, w minioną sobotę (22 stycznia), także zagrali z piątoligowcem, Wietcisą Skarszewy i zdobyli jeszcze więcej bramek. W spotkaniu wygranym 6:1 na listę strzelców wpisali się: Dariusz Staniaszek (dwukrotnie), Dawid Karczewski, Mateusz Gruszewski, Krzysztof Danielak oraz zawodnik testowany.

- Oba sparingi rozegraliśmy w wymiarze 3x30 minut, w różnym zestawieniu. Każdy dostał swoją szansę. Grał już też pozyskany na środek obrony Bernard Powszuk (sprowadzony z KP Starogard Gd. - dop. red.), widać, że ma jakość. Testujemy jeszcze kilka osób, m.in. zawodnika ze Stolema Gniewino, który wcześniej grał też w Gwardii Koszalin. Na razie przygotowania i sparingi idą zgodnie z planem. Jesteśmy na etapie zgrywania drużyny - mówi Grzegorz Obiała, trener Gromu Nowy Staw.

W trzecim meczu kontrolnym, który odbędzie się 29 stycznia, nowostawianie zagrają w Gdyni z rezerwami Arki.

Pomezania Malbork ma za sobą trzy sparingi. We wszystkich zmierzyła się z zespołami z IV ligi. Po dwóch zwycięstwach (2:1 z Czarnymi Pruszcz Gd., 2:0 z Kaszubią Kościerzyna) w sobotę przyszła porażka 1:3 (1:2) z rezerwami Lechii w meczu, który odbył się na stadionie rugby Ogniwa Sopot.
W pierwszej połowie dominowała Lechia, w której zagrało dwóch zawodników z pierwszego zespołu: Omran Haydary oraz Mateusz Żukowski. Bramkę dla malborczyków w tej części spotkania zdobył Mateusz Latkiewicz. Po przerwie gra była bardziej wyrównana, ale w końcówce gdańszczanie strzelili jeszcze jednego gola.

Drużyna z Malborka do rundy wiosennej przygotowuje się bez swojego najlepszego strzelca – Karola Stysia, który jesienią zdobył 26 bramek w 17 meczach. Już narosło trochę mitów wokół tej sytuacji, dlatego klub i trener wyjaśniają, w czym rzecz.

- Na początku przygotowań Karol chciał negocjować warunki jego gry w naszym klubie. Nie zgodziliśmy się na zmianę ustaleń z początku sezonu. Zawodnik podziękował nam za grę i próbuje swoich sił w Huraganie Morąg. Jednak zaznaczyliśmy, że w okresie zimowym zainteresowany klub musi wpłacić nam sumę odstępnego. Zaznaczam, że Pomezania nie ma żadnych zaległości wobec napastnika. Zarząd klubu dał mi wolną rękę i zgodził się na podjętą przeze mnie decyzję. Karol miał bardzo udaną rundę jesienną, lecz jako trener przygotowuję zespół bez jego udziału – wyjaśnia Paweł Budziwojski, trener Pomezanii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto