Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Pomezania Malbork awansowała do IV ligi na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Wygrywając w sobotę (7 maja) mecz 28 kolejki V ligi z Błękitnymi Stare Pole, malborska Pomezania zapewniła sobie awans do IV ligi, do której wróci po ośmiu latach. Cel osiągnęła w wielkim stylu, bo jest już pewna swego, mimo że do zakończenia sezonu pozostało jeszcze 6 kolejek.

Przed derbami powiatu z Błękitnymi Stare Pole malborczycy wygrali 24 mecze i trzy zremisowali. Pytanie było więc tylko jedno: w której kolejce zapewnią sobie awans. W sobotę (7 maja) w ramach 28 serii spotkań wicelider Wietcisa Skarszewy rozgrywał swój mecz wcześniej i uległ na wyjeździe 0:2 rezerwom Raduni Stężyca, więc wiadomo było, że Pomezanii wystarczy jeden punkt w spotkaniu z drużyną ze Starego Pola.

Pomezania - Błękitni 5:0. Fiesta w przerwie i po meczu

Błękitni próbowali powalczyć w derbach, ale niewiele byli w stanie zdziałać z gospodarzami „nakręconymi” na świętowanie awansu już po tym meczu. W 25 minucie Pomezania objęła prowadzenie po dośrodkowaniu Roberta Wesołowskiego z prawego skrzydła i strzale głową Piotra Sobieraja, dobrze wymierzonym przy samym słupku. W 44 minucie lider podwyższył wynik po mocnym uderzeniu Kacpra Rapińczuka. To on rozpoczął akcję na prawej stronie, zagrał do Wesołowskiego, ten – przed pole karne do Tomasza Grabowskiego, a on podał do Rapińczuka, który w międzyczasie wbiegł w „szesnastkę” i huknął pod poprzeczkę.

Drużyny zeszły do szatni przy stanie 2:0. W przerwie kibice mogli posłuchać m.in. starego szlagieru „Fiesta americana”, co – jak się okazało – było zapowiedzią pomeczowej fiesty. W drugiej połowie Pomezania uzyskała dużą przewagę. Spośród licznych sytuacji bramkowych wykorzystała trzy. Dwukrotnie trafił Grabowski (62, 79), a wynik na 5:0 ustalił Konrad Nędza (84).

Pomezania: Pelcer – Bochyński, Włoch, Marszałek, Rapińczuk (70 Owsianik) – Sobieraj (63 Nędza), Ziemak (68 Sroka), Daukszys (46 Dryjas), Latkiewicz (59 Hofman), Wesołowski – Grabowski.
Błękitni: Królikowski – Pinkus, Borowiecki, Orłowski (55 Lewandowski), Lepczak – Escobar (72 Galeniewski), Misarko, Górak, Kozak (78 Wótjowicz), Piotrowski – Rękawek (75 Szramka).

Pomezania w IV lidze. "Awans jest nasz" i szampany

Malborska drużyna ma 78 punktów, ale już może sobie dopisać kolejne trzy za walkower z następnej kolejki za mecz z Orłem Subkowy, który po rundzie jesiennej wycofał się z rozgrywek. Razem daje to 81 pkt i 20 „oczek” przewagi nad wiceliderem ze Skarszew. Zostało 6 kolejek, więc jak łatwo policzyć, Wietcisa, która jako jedyna mogłaby gonić Pomezanię, może zdobyć maksymalnie 18 pkt.

Dlatego po ostatnim gwizdku sędziego malborczycy mogli założyć wcześniej przygotowane koszulki z napisem „Awans jest nasz” i otworzyć szampany. Trener Pomezanii Paweł Budziwojski oczywiście wierzył, że ten moment nastąpi, ale nie spodziewał się, że już w 28 kolejce na 34, które są do rozegrania.

- W lipcu ubiegłego roku generalnie nie mieliśmy jakiegoś określonego celu. Z biegiem meczów coraz bardziej wierzyłem w to, że możemy zrobić to w tym sezonie, ale efekt i to, co ci chłopcy zrobili na boisku, przeszło nawet moje najśmielsze oczekiwania. Jestem dumny z tych chłopaków, bo to jest ich robota. Ja starałem się nie przeszkadzać w tej pracy, ale uświadomiłem im, że mają duże możliwości. Myślę, że są jeszcze rezerwy w tym zespole, w ostatnich meczach widać już było, że każdy czekał na ten awans. Graliśmy już pragmatyczny futbol, staraliśmy się nie gubić punktów, żeby dobić do celu jak najszybciej. Teraz w kolejnych meczach trzeba ogrywać młodych chłopaków i myśleć już o następnym sezonie - mówi nam Paweł Budziwojski.

Podziękowania nie ograniczają się tylko do zawodników, ale obejmują też kibiców, którzy coraz liczniej zjawiali się na trybunach, oraz sztabu ludzi, którzy organizacyjnie i finansowo pracowali na ten sukces.

Chciałem bardzo podziękować Sebastianowi Ratajczykowi, który od początku bardzo mi pomagał i wspierał w mojej pracy. Dziękuję też zarządowi klubu, prezesowi Radosławowi Rabendzie, Pawłowi Rybarczykowi, Sławomirowi Ziemakowi i sponsorom, którzy też walnie przyczynili się do tego awansu – dodaje Paweł Budziwojski.

Malbork będzie miał IV ligę. Podziękowania od prezesa Pomezanii

Dobre słowa idą też w odwrotnym kierunku.
- Ja chciałbym przede wszystkim podziękować całej drużynie i trenerowi Pawłowi Budziwojskiemu, że poukładał wszystko, bo potencjał u nas był zawsze, tylko brakowało tej kropki nad „i”. Nie było takiego sezonu, w którym nie bralibyśmy udziału w walce o awans, ale zawsze czegoś brakowało. Czasami jednego punktu, czasami kilku bramek, czasami powinęła nam się noga na wyjeździe z o wiele słabszymi drużynami. Brakowało tych detali. Ale lata ciężkiej pracy i rozwoju klubu sprawiły, że ten awans udało się wreszcie wywalczyć, bo Pomezania zasługuje minimum na IV ligę, a potencjał miasta i naszego klubu jest o wiele większy. Dziękuję też całemu zarządowi za zaangażowanie w tym sezonie. Oby tylko utrzymać ten kierunek. Dziękuję sponsorom, którzy nas wspierają i coraz bardziej interesują się Pomezanią - mówi prezes Radosław Rabenda.

Pomezania wraca do IV ligi po ośmiu latach. Teraz już pora myśleć o przygotowaniach do nowego sezonu.

Wydaje się nam, że nawet ten skład poradziłby sobie w IV lidze, a dowodem są wyniki meczów sparingowych przed rundą wiosenną, w których wyglądaliśmy równorzędnie, a nawet lepiej niż zespoły z IV ligi. Dowodem też może być mecz niedawny pucharowy z III-ligowcem GKS Przodkowo, który nie zakończył się, moim zdaniem, wynikiem sprawiedliwym. Nie chcę oceniać pracy sędziów. Ale na pewno postawiliśmy się temu zespołowi, graliśmy jak równy z równym – mówi Radosław Rabenda.

Co nie oznacza, że nie będzie ruchów kadrowych. Kibice na pewno zastanawiają się między innymi, czy na następny sezon pozostanie „twarz sukcesu”, czyli trener Budziwojski.

Za wcześnie mówić, ale jesteśmy na dobrej drodze. Pomezania to dla mnie priorytet. Mam nadzieję, że zostanę i będę pracował dla tego klubu – mówi nam Paweł Budziwojski.

Mogę zapewnić kibiców, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby trener pozostał. Cały zarząd tego chce – odpowiada w podobny sposób prezes Rabenda.

Teraz przed władzami klubu duże wyzwanie, żeby udźwignąć organizacyjnie i finansowo grę drużyny w IV lidze i zadomowić się w niej na dobre.
- Jesteśmy w trakcie rozmów ze sponsorami, z Krajową Spółką Cukrową i lokalnymi przedsiębiorcami, którzy dołączają do nas coraz chętniej – dodaje Radosław Rabenda. - Jesteśmy dobrej myśli.

Piłka nożna. Pomezania Malbork przed rundą wiosenną w V lidz...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto