Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Pomezania Malbork w dokończonym meczu IV ligi lepsza od Gryfa Słupsk

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
W dokończonym meczu z 5 kolejki IV ligi malborska Pomezania w środowy wieczór (5 października) pokonała przy Toruńskiej Gryfa Słupsk 3:1. Tym razem padły dwie bramki, obie dla gospodarzy.

Tego w Malborku jeszcze chyba nigdy nie grali, żeby jeden mecz odbył się... w odstępie 39 dni. Spotkanie Pomezanii z Gryfem zaczęło się 27 sierpnia o godz. 18. Po 23 minutach gospodarze prowadzili. Robert Wesołowski dośrodkował z rzutu rożnego mocno na krótki słupek, a zawodnik gości wbił gola do swojej bramki. W 30 minucie Gryf wyrównał po dośrodkowaniu z prawej strony boiska i uderzeniu Przemysława Rusieckiego z kilku metrów.
Pierwsza połowa należała do słupszczan, w drugiej inicjatywa była po stronie malborczyków, ale nie zdążyli spożytkować przewagi. W 64 minucie sędzia musiał przerwać grę z powodu nawałnicy, która zmieniła murawę w „basen”.

Pomezania w przerwanym meczu grała w składzie: Pelcer – Wąs, Włoch, Marszałek, Rapińczuk – Sobieraj (46 Nędza), Klinkosz, Karczewski, Latkiewicz (46 Karniluk), Wesołowski – Grabowski.

Dokończenie meczu rozpoczęło się 5 października o godz. 19.30 nietypowo, bo od rzutu wolnego z miejsca, z którego gospodarze mieli wykonać stały fragment gry 39 dni wcześniej. Tym razem trener Paweł Budziwojski nie mógł brać pod uwagę Piotra Sobieraja i Mateusza Latkiewicza, bo już zeszli z boiska w pierwszym terminie. Natomiast poza tym przepisy pozwalają na wystawienie innego składu.

Dokończone spotkanie Pomezania rozpoczęła w lekko zmodyfikowanym ustawieniu: Pelcer – Wąs, Kielar, Włoch, Rapińczuk – Bochyński, Karczewski, Klinkosz, Wesołowski – Nędza, Grabowski. Doszło do jednej zmiany. W 83 minucie za Marcina Bochyńskiego wszedł Piotr Marszałek.

Od początku środowej rywalizacji malborczycy przycisnęli, tworząc sobie więcej sytuacji. Bramka na 2:1 padła w 79 minucie po dośrodkowaniu Roberta Wesołowskiego z rzutu wolnego z lewej strony boiska. W polu karnym pojedynek główkowy wygrał Tomasz Grabowski, kierując piłkę pod poprzeczkę.

Potem gospodarze skupili się na utrzymaniu korzystnego wyniku, ale wyprowadzali groźne kontry. Niewiele zabrakło, by podwyższyć wynik i uniknąć nerwowej końcówki. Do 26 rozegranych minut sędzia dołożył dwie. Goście postraszyli Dawida Pelcera strzałem z wolnego sprzed „szesnastki”. Po tej sytuacji dostali rzut rożny, a że drużyna ze Słupska nie miała już niczego do stracenia, więc pod bramkę Pomezanii poszedł nawet golkiper Gryfa. Wybita piłka trafiła do Wesołowskiego, który popędził z nią przed siebie od pola karnego do pola karnego. Na koniec uderzył obok interweniującego obrońcy, który próbował godnie zastąpić bramkarza. 3:1 dla Pomezanii, a po tej akcji arbiter zakończył spotkanie.

Te 28 minut, licząc razem z doliczonym czasem, było dla obu drużyn niezłą próbą nerwów i szkołą mobilizacji i koncentracji. Paweł Budziwojski, któremu po raz pierwszy w karierze trenerskiej przytrafiła się taka historia, przyznaje, że nie jest łatwo przygotować zespół do tak krótkiego pojedynku.

- Tutaj nie było miejsca na błąd. To była gra interwałowa, gdzie każdy musiał zasuwać tak jak w hokeju, ile tylko miał sił, czyli to była praca beztlenowa. Jestem bardzo zadowolony z chłopaków. Wykonali świetną robotę. Na początku zdominowaliśmy przeciwnika, potem trochę zaczął przejmować inicjatywę w środku, dlatego zdecydowałem się na jedną zmianę. Moim zdaniem, z przebiegu tych 28 minut zasłużyliśmy na zwycięstwo. Oczywiście, tak po ludzku szkoda mi Gryfa, że drugi raz musieli jechać do nas prawie 200 km i skończyło się to dla nich porażką, ale takie są przepisy, ja ich nie wymyśliłem – mówi Paweł Budziwojski.

Pomezania Malbork - Gryf Słupsk 3:1 (1:1)

  • 1:0 Dominik Butowski (24, samobójcza)
  • 1:1 Przemysław Rusiecki (30)
  • 2:1 Tomasz Grabowski (79)
  • 3:1 Robert Wesołowski (90+2)

Pomezania z 20 pkt na koncie zajmuje 6 miejsce w tabeli pomorskiej IV ligi. W najbliższą sobotę (8 października) już o godz. 11 podejmie przy Toruńskiej rewelację sezonu, czyli Chojniczankę II Chojnice, która wygrała wszystkie 11 meczów.

Piłka nożna. Grom Nowy Staw w IV lidze wygrał z Powiślem Dzi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto