Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Pomezania Malbork zdobyła pierwszy po ośmiu latach punkt w IV lidze. Remis na inaugurację

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Pomezania Malbork po ośmiu latach wróciła do IV ligi. Pierwszy mecz na tym poziomie po tak długiej przerwie rozegrała w sobotę (6 sierpnia) przed własną publicznością, ale w spotkaniu z GKS Kowale kibice nie zobaczyli bramek.

Chociaż Pomezania jest beniaminkiem, a rywale są już doświadczonym czwartoligowcem, to przewaga malborczyków nie podlegała dyskusji. Goście przed przerwą właściwie tylko raz bardzo konkretnie nastraszyli gospodarzy, ale Dawid Pelcer świetnie interweniował po strzale głową.

Generalnie cały mecz to festiwal niewykorzystanych sytuacji Pomezanii. Miejscowi mieli po kilka okazji w obu częściach spotkania, ale zabrakło albo precyzji, albo szczęścia. Trener Paweł Budziwojski w sumie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych, bo jak nam powiedział, mecz pokazał, że drużyna jest dobrze przygotowana do sezonu. Szkoda tylko niewykorzystanych okazji.

- Zagraliśmy dobry mecz i myślę, że kibicom mógł się podobać. Było dużo sytuacji. W pierwszej połowie mieliśmy lekką przewagę, nie wykorzystaliśmy kilku szans bramkowych, ale w drugiej połowie to była już nasza dominacja. Cieszę się, bo zespół dobrze fizycznie wyglądał. To prawda, że bramkarz gości bronił bardzo dobrze, ale nam zabrakło wykończenia akcji. Nie było kogoś, kto by jak nie nogą, to tym brzuchem trafił. W jednej z sytuacji trafiliśmy w głowę leżącego obrońcę. Ale ja uważam, że pokazaliśmy się z dobrej strony i zespół jest dobrze przygotowany do IV ligi - mówi nam Paweł Budziwojski.

Przed przerwą w poczynaniach malborczyków było widać trochę nerwowości, co też miało wpływ na nieskuteczność pod bramką GKS.

Każdemu trochę udzieliły się nerwy. Wiadomo, po ośmiu latach wróciliśmy do IV ligi. Wielu chłopaków debiutowało na tym poziomie, np. Konrad Nędza, który rozegrał bardzo dobry mecz, czy Mateusz Latkiewicz. To dopiero są ich debiuty. My jesteśmy beniaminkiem, a zdominowaliśmy zespół przeciwny, który w IV lidze gra już parę lat. Wydaje mi się, że pokazaliśmy dobrą piłkę. Przyjdą mecze, że będziemy trafiać i będziemy wygrywać. Jestem zadowolony z gry, z wyniku mniej, bo powinniśmy ten mecz wygrać i to chyba każdy, kto był na trybunach, widział - podsumowuje Paweł Budziwojski.

Zdaniem trenera, pierwszy mecz jest dobrym prognostykiem. Chociaż - przypomnijmy - głównym celem Pomezanii jest utrzymanie się w IV lidze.

- Wyglądamy fajnie, mamy dobrych zmienników. Każdy, kto wszedł w meczu z GKS, pracował na zespół. Myślę, że te pierwsze koty za płoty. Potrzebny był pierwszy mecz, żeby zeszło trochę powietrza z chłopaków. Gramy dalej, każdy punkt będziemy dopisywali do tabeli, a w zimę zobaczymy. A póki co, jestem bardzo zadowolony przede wszystkim z zaangażowania - komentuje trener Budziwojski.

Pomezania w meczu z GKS Kowale: Pelcer – Wąs, Włoch, Marszałek, Rapińczuk – Nędza (68 Marendowski), Klinkosz (60 Sobieraj), Karczewski (83 Kielar), Dryjas (55 Latkiewicz), Wesołowski – Grabowski (78 Karniluk).

W drugim meczu sezonu malborczycy zagrają 14 sierpnia na wyjeździe z MKS Władysławowo.

Piłka nożna. Grom, Pomezania, Błękitni i Delta w sezonie 202...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto