Piłka nożna. Remisy Gromu Nowy Staw i Pomezanii Malbork w 7 kolejce pomorskiej IV ligi

Grom w sobotę (3 września) podejmował Gryfa Słupsk. Do przerwy bramki nie padły. W drugiej połowie goście objęli prowadzenie po ładnym uderzeniu z ok. 20 metrów w 55 minucie. Nowostawianie w kolejnym już meczu (tak jak w wygranych spotkaniach z Powiślem Dzierzgoń i Pomezanią) zdobyli bramkę w końcówce. Jeden punkt uratował Jakub Stanikowski, który po podaniu od Norberta Hołtyna ubiegł bramkarza i wykorzystał dogodną sytuację.

- Zagraliśmy słabszy mecz. Najwyraźniej derby z Powiślem i Pomezanią dużo nas kosztowały. Ale myślę, że to sprawiedliwy wynik, bo i my mieliśmy sytuacje, i Gryf miał. Już na początku meczu mogliśmy objąć prowadzenie, ale Mateusz Gruszewski nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Stworzyliśmy sobie jeszcze 2-3 dobre okazje. Mecz był rozgrywany w szybkim tempie. Brakowało trochę naszych skrzydeł, bo Sebastian Gwóźdź i Adrian Polański pauzowali za kartki – podsumowuje Grzegorz Obiała, trener Gromu.

Malborska Pomezania pojechała w sobotę na mecz z wicemistrzem IV ligi z poprzedniego sezonu i czołową drużyną obecnej edycji rozgrywek, czyli z Jaguarem Gdańsk. Od 22 minuty to malborczycy prowadzili po golu Tomasza Grabowskiego. Tuż przed przerwą, w 43 minucie, gospodarze wyrównali z rzutu karnego.

- Przed meczem ten punkt wziąłbym w ciemno, ale spotkanie tak się ułożyło, że powinniśmy wygrać. Do przerwy powinniśmy prowadzić 2:0, 3:0, bo mieliśmy nie 100-, a 200-procentowe okazje. Nie trafialiśmy w kuriozalnych sytuacjach, nawet do pustej bramki, a sami w końcówce pierwszej połowy straciliśmy gola z karnego. Po przerwie staraliśmy się, ale Jaguar to mądry zespół i nam w końcówce powiało grozą, ale reasumując: pozostał niedosyt, jednak pocieszam się tym, że chłopaki na trudnym terenie, z trudnym przeciwnikiem zdali egzamin, rozegrali naprawdę dobre spotkanie. Zabrakło zimnej krwi pod bramką przeciwnika – komentuje Paweł Budziwojski, trener Pomezanii.

Trzeba też dodać, że przez większość spotkania malborczycy grali w przewadze jednego zawodnika po tym, jak w pierwszej połowie czerwoną kartką ukarany został gracz Jaguara.

Od 20 sierpnia do 3 września, czyli w ciągu 15 dni nasze czwartoligowe drużyny rozegrały 5 meczów, czyli jak łatwo policzyć, było to wyczerpujące granie co trzy dni. Teraz odsapną. Mecze 8 kolejki rozegrają 10 września - przed swoją publicznością. Grom (5 m., 13 pkt) o godz. 12 podejmie Jaguara (4 m., 14 pkt), a Pomezania (9 m., 8 pkt) o godz. 17 spotka się z Wikędem Luzino (2 m., 18 pkt).

W sobotę spotkanie w ramach 5 kolejki V ligi rozegrała Delta Miłoradz. Beniaminek na swoim boisku uległ 0:3 rezerwom drugoligowej Raduni Stężyca, które – co widać – będą się zaliczały do ścisłej czołówki w tym sezonie. Ale z opinii kibiców wynika, że gospodarze nie zasłużyli na taką porażkę, a wynik nie odzwierciedla tego, co się działo na murawie.
Była to trzecia przegrana miłoradzan. Kolejny mecz Delta, zajmująca 14 miejsce w 18-zespołowej tabeli (4 pkt), znów rozegra przed swoją publicznością. 10 września o godz. 17.30 podejmie Kolejarza Chojnice.

Błękitni Stare Pole wygrali trzeci mecz w tym sezonie. W niedzielę (4 września) pokonali na swoim boisku 3:2 (2:1) Tęczę Brusy. Strzelanie dla gospodarzy rozpoczął Karol Kozak, a dwie bramki dołożył Wojciech Łojeczko, 20-latek pozyskany latem z Concordii Elbląg.
Drużyna ze Starego Pola awansowała na 8 miejsce w tabeli (9 pkt). W kolejnym meczu, w ramach 6 kolejki, zagra 11 września na wyjeździe z Wietcisą Skarszewy.