Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Zwycięstwa Gromu i Pomezanii w IV lidze. W "okręgówce" Delta lepsza od Żuław, a Błękitni gorsi od Meteora

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Konrad Sosiński Fotografia
Drużyny IV i V ligi w sobotę (4 marca) rozpoczęły rundę wiosenną. Grom Nowy Staw w doliczonym czasie gry sięgnął po trzy punkty w Wejherowie. Pomezania Malbork też wygrała na wyjeździe. Delta Miłoradz sprawiła niespodziankę w Nowym Dworze Gdańskim, a Błękitni Stare Pole przegrali u siebie.

IV liga. Pomezania pokonała GKS Kowale 3:0

Pomezania Malbork na swój pierwszy mecz w rundzie wiosennej pojechała do Sopotu, gdzie spotkała się z GKS Kowale. Latem w Malborku padł bezbramkowy remis i wtedy gospodarze nie do końca byli szczęśliwi, bo zasłużyli na zwycięstwo. Teraz sobie to powetowali, wygrywając 3:0.

Malborczycy objęli prowadzenie w 20 minucie po dośrodkowaniu Kacpra Rapińczuka i strzale Tomasza Grabowskiego z półwoleja po koźle. Prowadzenie jego drużyny, jak relacjonuje trener Pomezanii, było jak najbardziej zasłużone.

Pierwsza połowa przebiegała pod naszą kontrolą, natomiast w drugiej pierwsze 15 minut wymknęło nam się spod kontroli. Przeciwnik mocno na nas naskoczył. Jednak ten pressing kosztował ich sporo sił i w dalszej części meczu odzyskaliśmy dominację – mówi Paweł Budziwojski, trener Pomezanii.

W 64 minucie Nicolas Kankowski dobrze zachował się w polu karnym. Przytrzymał piłkę i odegrał do Wiktora Klinkosza, który uderzył po długim rogu. Wynik ustalił w 80 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem Konrad Nędza, którzy otrzymał prostopadłe podanie od Roberta Wesołowskiego z rzutu wolnego.

- Nie można powiedzieć, żeby to był spokojny mecz, ale zasłużyliśmy na zwycięstwo, bo mieliśmy więcej jakości. Bardzo cieszą trzy punkty, ponieważ inauguracja w marcu zawsze jest sporą niewiadomą. Na wyróżnienie na pewno zasługuje Wiktor Klinkosz, który oprócz tego, że zdobył bramkę, wykonał katorżniczą pracę jako defensywny pomocnik, notując mnóstwo odbiorów. Warto też odnotować debiut wychowanka Pomezanii z rocznika 2007, Kacpra Wolffa – mówi trener Budziwojski.

Pomezania: Pelcer – Wąs, Włoch, Marszałek, Rapińczuk – Rabenda (46 Nędza), Klinkosz, Karczewski (63 Kankowski), Latkiewicz (53 Karniluk), Wesołowski (80 Bochyński) – Grabowski (80 Wolff).

IV liga. Emocje do samego końca w meczu Gromu z Gryfem Wejherowo

5 bramek, 3 karne, zwycięska bramka w piątej minucie doliczonego czasu gry... Emocjami z meczu otwarcia pomiędzy Gryfem Wejherowo a Gromem Nowy Staw, czyli przed tą kolejką piątą i trzecią drużyną w tabeli IV ligi pomorskiej, można by obdzielić kilka spotkań.

Do przerwy nowostawianie prowadzili 2:0. Pierwszą bramkę zdobył Mateusz Borowski z rzutu karnego podyktowanego za faul na Piotrze Dudziku. Wynik podwyższył Dudzik w sytuacji podbramkowej po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Od 30 minuty goście – teoretycznie – mieli ułatwione zadanie, bo grali w przewadze jednego zawodnika po czerwonej kartce, jaką piłkarz Gryfa otrzymał po faulu na Adrianie Polańskim.

Kiedy prowadzisz 2:0 i grasz w przewadze liczebnej, musisz „zamknąć” mecz wcześniej – mówi Grzegorz Obiała, trener Gromu.

A tak się nie stało. W drugiej połowie wejherowianie doprowadzili do remisu dzięki dwóm karnym. Goście do końca starali się jednak zdobyć zwycięską bramkę i dopięli swego w 95 minucie. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Krzysztofa Błażka, który lewą nogą z 16 metrów kopnął ją w „okienko”.

- Emocje były bardzo duże. Oczywiście wygrana na trudnym terenie po trudnym meczu bardzo cieszy – komentuje Grzegorz Obiała.

Grom: Leleń – Polański (46 Fabian Urbański), Błażek, Panek, Jędrzejewski (Sadowski) – Ressel, R. Zieliński, Hołtyn (90+5 Rawiński), Stanikowski – Dudzik (81 Bohdan), Borowski (80 Włodarczyk).

V liga. Wiatr w Nowym Dworze Gdańskim lepiej wykorzystała Delta

Niespodziankę na inaugurację rundy wiosennej w V lidze sprawiła Delta Miłoradz, która pokonała na wyjeździe Żuławy Nowy Dwór Gdański. Gospodarze nie tego się spodziewali, bo w mediach społecznościowych skomentowali ten mecz krótko: „Zimny prysznic na początek”. Ale to ich problem, a trenera miłoradzan cieszy dobre otwarcie drugiej części sezonu.

Na pewno karty rozdawał wiatr, ale wiało „uczciwie”, w jedną stronę. W pierwszej połowie warunki sprzyjały gospodarzom, a my chcieliśmy jak najmniejszym nakładem sił przetrwać do przerwy, bo wiedzieliśmy, że potem karta się odwróci – opowiada Maciej Kędzierski, trener Delty.

W pierwszej połowie miejscowi stworzyli sobie jedną bardzo dobrą okazję, którą wykorzystali. Ze środka boiska poszło podanie do skrzydłowego i ten, czyli Mateusz Niemyjski pokonał na raty nowego bramkarza miłoradzan, Oskara Guźlińskiego.

Po przerwie inicjatywę przejęli goście.

- Graliśmy z wiatrem, mecz toczył się już pod nasze dyktando i stworzyliśmy nawet sześć dobrych sytuacji, z których wykorzystaliśmy dwie – dodaje Maciej Kędzierski. - Zawsze mówię, że na zwycięstwo pracuje cała drużyna, ale tutaj bardzo dobre zmiany dali zawodnicy rezerwowi.

Trzeba też napomknąć, że trener miał nosa do zmian. Delta szalę zwycięstwa przechyliła na swoją stronę w ostatnich dziesięciu minutach dzięki dwóm bramkom Marcela Kępińskiego. Wyrównał z bliskiej odległości, dobijając strzał Filipa Wądołowskiego, a zwycięskiego gola strzelił z ok. 14 metrów (asystę zaliczył podający Mateusz Szlija).

Przeciwnik przy stanie 2:1 miał jeszcze stuprocentową sytuację, ale jej nie wykorzystał. Widzę mankamenty, jakieś niepotrzebne straty piłki i niedokładności, jednak cieszy, że drużyna zareagowała dobrze mentalnie przy niekorzystnym wyniku, i oczywiście dobre otwarcie rundy – ocenia Maciej Kędzierski.

Delta: Guźliński – Zelman, Kowalczyk, Zawicki, Pawłuszek – Kędzierski, Śliwka, Kołodziejczyk – Stacharski (46 Szlija), Czapiewski (80 Kępiński), Borkowski (65 Wądołowski).

V liga. Ze Starego Pola punkty odleciały z Meteorem i wiatrem

Niestety, gorzej poszło drugiemu z naszych piątoligowców. Błękitni Stare Pole przegrali na swoim boisku 0:2 (0:2) z wyżej notowanym Meteorem Pinczyn. W tym przypadku lepszy użytek z wiatru zrobili przyjezdni.

- Wiatr hulał niesamowicie, po prostu kopnięta piłka „stawała” w miejscu, ale oczywiście to był problem dla obu drużyn. Niestety, w pierwszej połowie straciliśmy dwie bramki po błędach w obronie, a po przerwie, gdy to my graliśmy z wiatrem, „goniliśmy” wynik, jednak bezskutecznie. Mieliśmy przewagę i nie potrafiliśmy jej udokumentować golami – mówi Maciej Rogowski, trener Błękitnych.

Błękitni: Chełmiński – Kurek, Grędzicki, Prócheński, Sowiński – Łojeczko, Misarko, Górak (46 Talarek), Piotrowski – Dunaj, Pinkus (70 Justa).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto