Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Platforma Obywatelska znów krytykuje wiceburmistrza

Anna Szade
- Nie chcemy odwoływać wiceburmistrza Przemysława Guzowa, bo co my mamy do jego odwołania - mówi Andrzej Rychłowski, szef Zarządu Powiatowego Platformy Obywatelskiej w Malborku.

- Nie chcemy odwoływać wiceburmistrza Przemysława Guzowa, bo co my mamy do jego odwołania - mówi Andrzej Rychłowski, szef Zarządu Powiatowego Platformy Obywatelskiej w Malborku.

A jednak oświadczenie, które tutejsza PO rozesłała do mediów brzmi jednoznacznie: "Zdecydowana większość członków koła wyraziła wotum nieufności wobec sposobu działania Przemysława Guzowa i uznała jego dalszą przynależność do struktur powiatowych za niepożądaną". Członkowie Platformy obciążają bowiem 25-letniego urzędnika "polityczną odpowiedzialnością za prowadzoną politykę gospodarczą w mieście". Na wszelki wypadek pod pismem, które trafiło do redakcji, nie podpisali się członkowie zarządu PO, reprezentujący placówki podległe malborskiemu samorządowi.
- To tylko zwykłe zadymiarstwo, które nie służy interesom miasta - komentuje oświadczenie Przemysław Guzow.

Adwersarze zarzucają mu tymczasem "niewłaściwe wydatkowanie środków pozyskanych z emisji obligacji miejskich".
- Ale one wszystkie zostały opisane w uchwale budżetowej na 2004 rok - dziwi się Guzow. - Jestem zwyczajnym urzędnikiem, który ją realizuje; nie kreuję własnej polityki.
I bez skrupułów wylicza, co wykonano za pieniądze z obligacji:
- Może rzeczywiście niewłaściwym wydatkiem jest opracowanie dokumentacji technicznej przebudowy ul. Dalekiej, gdzie szerokie interesy prowadzi szef Zarządu Powiatowego Platformy. Albo prace nad deptakiem miejskim, by jeszcze lepiej interesy szły innemu członkowi malborskich władz PO. Albo odzyskanie dwóch budynków od Malmy. Jeden z nich trafił już w ręce tutejszego szefa partii.

"Stwierdzamy, że burmistrz i jego zastępca nie realizują polityki przyjaznej inwestorom, rażący jest brak koncepcji rozwoju miasta. Mamy do czynienia z wizjonerstwem i amatorszczyzną, a nie systematycznymi i merytorycznymi działaniami. A to prowadzi do zastoju gospodarczego, wzrostu bezrobocia oraz systematycznego zadłużania miasta" - oskarżają włodarzy członkowie PO z Malborka.
- Niewiele dotąd mogliśmy zrobić, bo najpierw trzeba było dokończyć te przedsięwzięcia, które rozpoczęli nasi poprzednicy. Przyszły rok może być rokiem przełomu, jeśli chodzi o nowe inwestycje w mieście - wyjaśnia Guzow.

"Domagamy się zmiany stylu zarządzania miastem" - kończą swoje pismo członkowie Platformy.
- Aby zwrócić na siebie uwagę, można rozebrać się i przebiec nago przez miasto. Można też przygotować takie oświadczenie - porównuje wiceburmistrz.
To druga w tym roku próba zdyskredytowania wiceburmistrza przez członków jego rodzimej partii. W lutym zażądali od Jana Tadeusza Wilka zwolnienia zastępcy. Teraz ,zaledwie" odcinają się od jego działań.
- Ludzie nie chcą, by Przemysław Guzow był utożsamiany z Platformą Obywatelską. Dlatego nie chcemy brać odpowiedzialności ani za osobę, ani za realizowaną politykę - wyjaśnia Andrzej Rychłowski.
- Można było przewidzieć, że ataki personalne pod moim adresem się powtórzą - Guzow zachowuje się tak, jakby nie dziwiło go zachowanie niedawnych partyjnych kolegów.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto