Gorące lato cieszy tych, którzy odpoczywają. Wiele pracy mają natomiast strażacy zawodowi i ochotnicy. Statystyki biją na alarm i pokazują, jaki wysiłek musieli oni włożyć w walkę z ogniem od początku wakacji.
- Na terenie województwa pomorskiego od początku lipca było 90 pożarów w lasach. Spłonęło 96 hektarów lasu różnego rodzaju, ale przede wszystkim młodnik. Jeśli chodzi o uprawy, odnotowaliśmy blisko 250 pożarów, na łącznej powierzchni kilkuset hektarów. Paliły się zboże i ścierniska, tylko w minioną niedzielę na powierzchni 160 hektarów - mówi Tadeusz Konkol, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Gdańsku.
Aż 21 zastępów gasiło pożar na polu z pszenicą w Gościszewie (pow. sztumski). Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, trzeba było wezwać posiłki z sąsiedniego powiatu malborskiego, zwłaszcza że część sztumskich strażaków zabezpieczała w tym czasie przejazd Tour de Pologne. Powiało grozą. Płomienie przeniosły się na pobliski las, ale na szczęście udało się opanować sytuację i ostatecznie spłonęło około 1,5 ha poszycia leśnego i pojedyncze drzewa.
Największy pożar do tej pory wybuchł jednak w miejscowości Leszkowy (pow. gdański), gdzie także w niedzielę płonęło 80 hektarów ścierniska.
- Akcja trwała około sześciu godzin. Udało się uratować 60 hektarów pszenicy i gospodarstwo rolne o łącznej wartości 1 miliona złotych - mówi st. kpt. Jarosław Butrym z pruszczańskiej PSP.
- Pożar ścierniska czy zboża jest bardzo niebezpieczny, bo ogień bardzo szybko rozprzestrzenia się na wolnej przestrzeni. Naprawdę wystarczy jedna iskra, wyrzucony niedopałek papierosa i mamy żywioł, który może się wymknąć spod kontroli. Dlatego należy zachować daleko idącą ostrożność, mieć w pobliżu gaśnicę, a przede wszystkim dbać, żeby sprzęt używany do pracy na roli był sprawny - radzi Tadeusz Konkol.
A gdy już ogień pojawi się na polu, śmiertelnie groźny może być wiatr.
- Z takimi wietrznymi warunkami strażacy mieli do czynienia podczas niedawnego pożaru w Mirowie, w gminie Nowy Staw, gdzie spłonęły ściernisko i zboże na pniu na dużym obszarze, bo około 9,5 hektara - wyjaśnia sekc. Tomasz Czarnota z malborskiej straży pożarnej.
W tym przypadku zniszczone zostało zboże o wartości około 67 tys. zł. Reszta spalonego obszaru to ściernisko, więc bez konsekwencji finansowych, ale trzeba pamiętać o zniszczonym ekosystemie pola, zwłaszcza o drobnych zwierzętach.
CZYTAJ TEŻ: Pożar pola w Mirowie i obornika w Dębinie ZR
Na kolejne dni prognozowane są wysokie temperatury. Mimo że w ostatnich dniach przez Pomorze przechodziły burze i nie brakowało deszczu, sytuacja pozostaje groźna.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?