Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pochodząca z Malborka Kinga K śpiewa na Wyspach. "Warto walczyć o marzenia, bo życie jest zbyt krótkie"

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Ma głos i nie zawaha się go użyć. Wychowywała się w Malborku, studiowała w Poznaniu, Katowicach, Leeds i Kopenhadze. Niedawno wydała swoją pierwszą płytę, bo dłużej już nie chciała czekać. Obecnie pracuje nad materiałem na kolejny album. To Kinga K, czyli Kreffta.

Nie pochodzi z muzycznej rodziny, ale muzyka zawładnęła jej życiem. Stała się wielką pasją, sposobem na życie i źródłem utrzymania. Z tego wszystkiego niewielu mieszkańców Malborka, jej rodzinnego miasta, zdaje sobie sprawę. Bo tworzyć zaczęła na Wyspach, a w ubiegłym roku dała się poznać szerszej publiczności piosenką „Caged Bird” o lockdownie, którą na swoich falach radiowych wypuściło BBC.

Ale wszystko zaczęło się w Malborku. Tu Kinga Kreffta urodziła się 35 lat temu.

Można powiedzieć, że sześć lat nauki gry na skrzypcach w szkole muzycznej ukształtowało moją wrażliwość muzyczną. W Miejskim Domu Kultury z kolei uczyłam się śpiewu. Śpiewałam też w szkolnym chórze Semper Cantantes u pani Bożeny Belcarz, bo chodziłam do I Liceum Ogólnokształcącego, i w zespole Ogień Pański w kościele przy Słowackiego. To kościelne śpiewanie było wbrew pozorom nowoczesne, nawet bym powiedziała, że rockowe. Bardzo mi się spodobało, nawet chodziłam na pielgrzymki w służbie muzycznej – opowiada Kinga Kreffta.

Wspomnienia z malborskich czasów są i piękne, i bardzo trudne.

- Dom rodzinny był na Wielbarku, chodziłam do Szkoły Podstawowej nr 3. Pamiętam apele, konkursy recytatorskie i to, że lubiłam pisać opowiadania. Na placu z rampą spędzaliśmy dużo czasu, gadając i skubiąc słonecznik. Potem uczyłam się w I LO, szkoła naprawdę super. Tam udzielałam się w wieczorkach poetyckich, np. z wierszami Haliny Poświatowskiej. Chodziło się też na wagary nad Nogat, ale takie inne, bo czytaliśmy książki, pisaliśmy jakieś powieści. Czas w Malborku wspominam jako bardzo intensywny. Od 8 roku życia całe dni miałam wypełnione różnymi zajęciami, ale ja nie lubię się nudzić, ciągnę pięć srok za ogon i do tej pory tak żyję. To był okres dojrzewania, więc dość burzliwy. Na dodatek mój tata zmarł, jak miałam 14 lat. Ten czas spędzony w zespole kościelnym pomógł mi się pozbierać – opowiada Kinga.

Ukończyła trzy uczelnie. Od śpiewu operowego do bardziej popularnego

Po liceum, skończonym z wyróżnieniem, mogła pracować w Powiatowym Urzędzie Pracy w Malborku, ale miała inne plany. Chciała zostać aktorką, dlatego wyjechała do studium policealnego w Poznaniu, by kształcić się w tym kierunku.

- Żeby zarobić na utrzymanie, pracowałam od godz. 6 do 13 w kiosku Ruchu, a potem szłam na zajęcia. Do dziś pamiętam te czarne palce od „Głosu Wielkopolskiego” - śmieje się Kinga.

Potem kilka razy aż do skutku próbowała dostać się na Akademię Muzyczną w Poznaniu – udało się i ukończyła dyrygenturę chóralną. Jest też absolwentką Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej w Katowicach.

- W tamtym studenckim okresie mój dobry przyjaciel z Malborka mieszkał w Anglii. Zaprosił mnie na wakacje; pracowałam w hotelu w ciągu dnia, a wieczorami jako kelnerka, dzięki czemu podczas takiego pobytu mogłam zarobić na cały rok studiów. Wracałam do tej pracy co roku. Będąc w Polsce, tęskniłam za Londynem do tego stopnia, że myślałam tylko o tym, kiedy semestr wreszcie się skończy. Poza tym, było mi też bardzo trudno znaleźć pracę po wydziale wokalno-aktorskim, więc gdy kolejny raz, już po studiach, pojechałam do Anglii, stwierdziłam, że zostaję na stałe – wspomina Kinga.

A tam… poszła na kolejne studia muzyczne – w Leeds, gdzie zamieszkała w 2013 roku. Ale to było coś nowego dla wokalistki do tej pory szkolonej w śpiewie klasycznym.
Nauczyłam się tam śpiewać bardziej rockowo, jazzowo, a nie tak operowo. Na tej uczelni zrodziła się też moja pasja do emisji głosu – dodaje Kinga Kreffta.

Leeds College of Music (obecnie Leeds Conservatoire), jedną z bardziej prestiżowych uczelni muzycznych w Europie, ukończyła w 2017 r., a potem jeszcze zdobyła certyfikat nauczyciela kompletnej techniki wokalnej na Complete Vocal Institute w Kopenhadze.

Busking, „Caged Bird”, BBC i „Aladyn”

W międzyczasie oczywiście tworzyła swoją muzykę i śpiewała na ulicy. Do tej pory trudno było się przebić do szerszej widowni, aż do czasu emisji piosenki „Caged Bird” wyemitowanej w Radiu BBC.

- My nie mamy wpływu na to, czy piosenka zostanie puszczona w radiu, czy nie. Ale ja jestem bardzo wytrwała. Jak to mówią: jak nie drzwiami, to oknem. Zaczynałam od buskingu, czyli od śpiewania na ulicy. Jeździłam do Yorku, stawałam z moim głośniczkiem i śpiewałam piosenki po angielsku. To jest coś normalnego i bardzo popularnego i naprawdę można zarobić. Występowałam też na różnych imprezach, np. na weselach. Uporem, ale nie walką z wiatrakami, można wiele zdziałać, nawet jeśli czasem przychodzą momenty zwątpienia. O tym jest też moja nowa płyta „I Won’t Wait” – opowiadam na niej, że nie wolno się poddawać, warto walczyć o marzenia, żeby robić to, co się lubi. Jestem tego przykładem. Z Malborka wyjechałam z niewielką ilością pieniędzy, a teraz jestem samowystarczalna. Chciałabym inspirować swoimi słowami, przekonywać, że w każdym jest magia, więc pamiętajmy o tym, bo życie jest zbyt krótkie – mówi Kinga.

Od ponad roku tę prawdę uświadamia nam wirus, który trzyma świat w szachu.

Na początku pandemii byłam przerażona. Co ja będę robić? Gdzie będę śpiewać? Kogo uczyć? Szkoły pozamykane, nie ma koncertów. Ale w sumie dobrze wszystko się ułożyło, bo mogłam uczyć przez internet. Ludzie zaczęli się zapisywać na lekcje online. Mogłam sobie pozwolić na to, żeby przyjechać do Polski na dłuższy czas i stąd prowadzić lekcje zdalne. Chyba wszyscy do tego się przyzwyczailiśmy – mówi Kinga.

Ale kilka dni temu wróciła do Anglii, gdzie za moment, od 12 kwietnia, życie zostanie „odmrożone”.

- To wielka radość, że znów będzie można wyjść z domu i spotkać się z ludźmi. I jednocześnie w połowie kwietnia zaczyna się dla mnie nowy okres w życiu, bo zostałam nauczycielką emisji głosu w prestiżowej szkole Stagecoach Theatre Arts – cieszy się Kinga.

To profesjonalna szkoła teatralna prowadząca ponad 600 oddziałów w Wielkiej Brytanii, m.in. w Leeds.

- Na koniec roku szkolnego wystawimy „Aladyna”, a ja jestem odpowiedzialna za przygotowanie wszystkich partii wokalnych. Będę współpracowała z nauczycielami tańca i aktorstwa. Oprócz pracy w Stagecoach oczywiście dalej będzie moje śpiewanie i pisanie piosenek, przy czym mam taki pomysł, żeby wszystko, co do tej pory zrobiłam i co jeszcze będę robić, tłumaczyć też na polski. Obecnie przygotowuję materiał na nową płytę – mówi wokalistka.

W wielkim świecie odnalazła szczęście

Na Wyspach nie czuje się bynajmniej jak „a Polish woman in Leeds”. Już tam zapuściła korzenie.

- Czuję się akceptowana. Ale zauważyłam, że problem leży w kompleksach. My, Polacy, za bardzo się martwimy, boimy się, że nie dość dobrze mówimy po angielsku, myślimy, że jesteśmy gorsi. Jak się zamkniemy w takim polskim „ośrodku”, to tak, jak gdybyśmy nie wyjechali z kraju. Dlatego wyszłam na ten busking – śpiewać na ulicę. Po prostu stwierdziłam, że nie mogę dłużej pracować jako kelnerka, bo chcę robić to, co lubię. Człowiek musi też trochę przesiąknąć tą kulturą angielską. Wydaje mi się, że jesteśmy podobni do Anglików, tylko oni podchodzą do życia mniej stresowo, na większym luzie – ocenia Kinga.

Jej marzeniem jest zorganizowanie trasy koncertowej po Europie, występy na mniejszych i większych scenach. Chciałaby też napisać autobiografię dziewczyny, która wyjeżdża z małego polskiego miasteczka w wielki świat i odnajduje szczęście. A Malbork i Polska?

Miło jest tu wracać. Zawsze towarzyszy temu ekscytacja: a może kogoś spotkam, a może ktoś mnie rozpozna? Miłe jest też to, że ktoś z moich znajomych z Malborka obserwuje mnie na Facebooku, to jest takie wzruszające. Ale czy wrócę? Może na starość... - zastanawia się Kinga.

Dalsze muzyczne losy wokalistki pochodzącej z Malborka można śledzić na jej kanale w serwisie YouTube oraz profilu na Facebooku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto