18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polski Cukier Pomezania Malbork wygrała na inaugurację sezonu w I lidze

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Szczypiorniści Polskiego Cukru Pomezanii męczyli się z beniaminkiem MKS Poznań, ale najważniejsze są 2 punkty wywalczone na inaugurację sezonu w grupie A I ligi. Gospodarze wygrali 31:28 (16:13). Znakomity mecz rozegrał Marek Boneczko, który rzucił aż 12 bramek, w tym 10 przed przerwą.

W sobotni wieczór malborscy kibice mieli dylemat, bo stanęli przed wyborem: I liga szczypiorniaka czy IV liga piłkarska, ponieważ obie Pomezanie rozgrywały swoje mecze o tej samej porze, czyli o godz. 18. Polski Cukier podejmował w hali Gimnazjum nr 3 beniaminka – MKS Poznań.

Drużyna ze stolicy Wielkopolski postawiła twarde warunki. Wszystko jednak rozpoczęło się zgodnie z planem. Gospodarze objęli prowadzenie po rzucie Macieja Suwisza, a potem zwiększali przewagę, by w 5 minucie prowadzić 3:1 i w 10 minucie – 8:4. W tym okresie gry przewaga malborczyków wynosiła maksymalnie 5 bramek, ale stopniała po serii niecelnych rzutów i strat w ataku.

Po kwadransie było 9:7, w 20 minucie – 11:8, w 25 minucie – 13:10, a na przerwę drużyny zeszły przy stanie 16:13. Drugą połowę znów od trafienia rozpoczął Suwisz. W 35 minucie podopieczni trenera Igora Stankiewicza znaleźli się w znakomitej sytuacji – przy stanie 18:15 grali w przewadze dwóch zawodników, ale... nie rzucili ani jednej bramki.

Goście, którym na pewno nie można odmówić ambicji i woli walki, zdobyli 4 bramki pod rząd i wyszli na prowadzenie 19:18. W 45 minucie na tablicy wyników widniał remis 21:21, w 50 minucie – 23:23. Na szczęście, malborczycy opanowali sytuację i celne rzuty Marka Baraniaka, Łukasza Cieślaka oraz Marka Boneczko dały gospodarzom zwycięstwo.

Gdyby przyznawać MVP meczu, na pewno tytuł należałby się właśnie Markowi Boneczko.

- Jestem zadowolony, parę bramek udało się rzucić, bo koledzy mnie widzieli. Najważniejsze przede wszystkim, że wygraliśmy, bo bardzo się obawialiśmy tego meczu. Bardzo trudno gra się pierwszą kolejkę z beniaminkiem. Jesteśmy trzecim zespołem ligi z poprzedniego sezonu i wszyscy wymagają od nas, żebyśmy wygrali, natomiast beniaminkowi nikt nic nie powie, jak przegra - powiedział nam Marek Boneczko. - A MKS naprawdę dzielnie stawiał opór i było ciężko. Budowaliśmy przewagę na 3-4 bramki i wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale rywale nas dochodzili i był problem, żeby odskoczyć. W drugiej połowie zabrakło nam trochę siły, może także koncentracji, bo było parę słupków, ich bramkarz też zaczął odbijać i zrobiła się nerwówka, ale na szczęście końcówka należała do nas.

W 2 kolejce Polski Cukier Pomezania jedzie na trudny mecz do Leszna z Realem-Astromalem, który w sobotę na inaugurację wygrał w Elblągu.

Igor Stankiewicz, trener Polskiego Cukru Pomezanii:

Tak, to był horror, ale z happy endem. Dobrze się stało, że wszedł na boisko Łukasz Cieślak w końcówce. Troszeczkę pociągnął grę w ataku; na to liczyłem, wprowadzając go. Niemniej, faktycznie się męczyliśmy. Nasze dwie strzelby: Marcin Miedziński i Maciek Suwisz, nie wykazały się najlepiej, bo pozycji było co niemiara, ale gdy się nie trafia raz, drugi, to potem ręka trochę się trzęsie, zawodnik boi się odpowiedzialności. Na pewno jest o czym myśleć po tym meczu, jest parę wniosków do wyciągnięcia, mamy więc co robić na treningach. Przede wszystkim było za dużo niewykorzystanych sytuacji. Zresztą, zespół z Poznania też miał ich sporo, ale my o te trzy mniej, dlatego udało się wygrać. Przestrzegano mnie przed rywalami, że są waleczni, być może nie mają zbyt wielu znanych graczy, ale jak to się mówi: gdy się da palec, to można stracić całą rękę. I tak było z poznaniakami, zawalczyli, daliśmy im argumenty do ręki, no i walczyli do samego końca.

Doman Leitgeber, trener MKS Poznań:

Kibice nie będą pamiętać, czy był horror, czy nie, 2 punkty są dla gospodarzy. Mecz był wyrównany, myślę, że pokazaliśmy, że jakiś potencjał w nas drzemie i nikomu tak łatwo z nami nie będzie. Martwi, że Michał Kasperczak który z bratem trzyma obronę, doznał kontuzji. Natomiast dziękuję moim zawodnikom, że podjęli wyzwanie i oprócz pierwszych 10 minut było dobrze, w pewnym momencie w drugiej połowie nawet prowadziliśmy jedną bramką. Taka jest piłka ręczna: kto robi mniej błędów, ten wygrywa, chociaż myślę, że i tak na kilka słów uznania zasłużyliśmy. Przecież nie byliśmy tutaj faworytem, a pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Nasz zespół jest młody, oparty na wychowankach.

Polski Cukier Pomezania - MKS Poznań 31:28 (16:13)

Pomezania: Sibiga, R. Kądziela, P. Kądziela - Jaszczyński 1, Cielątkowski 1, Kawczyński, Hanis, Suwisz 4, Cieślak 3, Piórkowski, Baraniak 3, Babicki, Miedziński 5, Lipiński 2, Boneczko 12.

MKS: Zarzycki, Sobota - Niedzielski 7, Leder 1, Komisarek 2, M. Kasperczak 4, J. Kasperczak 2, Przedpełski 6, Pochopień, Łączkowiak 2, Tokaj 2, Szczukocki 1, Bartłomiejczyk 1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto