Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porodówka jednak zostaje w malborskim szpitalu

Jacek Skrobisz
Izabela Pelowska i Marcin Ostrowski z Nowego Stawu z synkiem cieszą się, że mieli blisko do szpitala. fot. ANNA ARENT
Izabela Pelowska i Marcin Ostrowski z Nowego Stawu z synkiem cieszą się, że mieli blisko do szpitala. fot. ANNA ARENT
Z początkiem 2008 roku nie zostanie zlikwidowany oddział ginekologiczno-położniczy malborskiego szpitala i przyszłe matki nie będą musiały rodzić w Elblągu czy Sztumie.

Z początkiem 2008 roku nie zostanie zlikwidowany oddział ginekologiczno-położniczy malborskiego szpitala i przyszłe matki nie będą musiały rodzić w Elblągu czy Sztumie. Jeszcze niedawno taka obawa istniała, bo Narodowy Fundusz Zdrowia zapowiadał konkurs na te świadczenia, a rywalizować o nie miały dwa szpitale - malborski i sztumski. Okazało się, że konkursu nie było, a zamiast tego Powiatowe Centrum Zdrowia sp. z o.o., prowadzące szpital w Malborku, podpisało aneks do ubiegłorocznej umowy.

- Dotyczy on czterech pierwszych miesięcy nowego roku i jest nawet trochę korzystniejszy niż teraz obowiązujący - mówi dr Barbara Kawińska, zastępca dyrektora szpitala ds. medycznych w Powiatowym Centrum Zdrowia. - W maju NFZ ma ogłosić konkurs, ale tak naprawdę nie wiemy, czy tak się stanie.

Na razie mieszkanki Malborka będące przy nadziei mogą być spokojne o opiekę medyczną dla siebie i swoich pociech.

- Wybrałam malborski szpital jako miejsce narodzin mojej córki i nie zawiodłam się. Jest tu ciepła atmosfera, dobra opieka. Położne dokładają wszelkich starań, by mamy z dziećmi czuły się dobrze - mówi Marzena, mama nowo narodzonej Julii.

Aneks do umowy pozwala odetchnąć z ulgą, ale na jak długo? W końcu nowa umowa jest ważna tylko do końca kwietnia.

- NFZ nie może zabrać kontraktu na oddział, który spełnia wszystkie wymagania. A my wszystkie kryteria spełniamy - mówi dr Kawińska. - Mamy wspaniały personel, dobry sprzęt, ostatnio dokupiliśmy kolejne wyposażenie dla naszej porodówki. Funkcjonuje u nas także szkoła rodzenia. NFZ jest tylko płatnikiem, a politykę medyczną sprawują marszałek, starosta lub burmistrz i wójt, jeśli na ich terenie funkcjonuje placówka zdrowia.

Jeszcze niedawno nikt nie miał pewności co do przyszłości funkcjonowania oddziału ginekologiczno-położniczego w Malborku. Nawet dyrekcja szpitala, która dała czterem lekarzom i siedemnastu położnym 3-miesięczne wypowiedzenia umowy o pracę, "w razie czego". Stało się tak, bo nikt nie potrafił przewidzieć wyniku ewentualnego konkursu na świadczenie usług. Szpital nie chciał brać na siebie potencjalnych kosztów spóźnionych wypowiedzeń, gdyby faktycznie oddział nie mógł funkcjonować z dniem 1 stycznia 2008 roku.

Kiedy widmo likwidacji porodówki oddaliło się, wypowiedzenia zostały cofnięte. Jednak dwóch pracowników podtrzymało wcześniejszą decyzję dyrekcji szpitala i w ich miejsce PCZ musi szukać zastępstwa.

Zdaniem władz szpitala w Malborku, porodówka nie zniknie ze szpitalnej mapy Pomorza.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto