18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poseł PiS Andrzej Jaworski w Malborku o "aferze podsłuchowej"

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Politycy PiS ruszyli w Polskę z misją, którą - jak twierdzą - jest sprawienie, by Polacy nie zapomnieli o treści nagrań tzw. afery podsłuchowej. W niedzielne popołudnie Andrzej Jaworski mówił w Malborku m.in., że Platforma próbuje odwrócić uwagę od słów, które padły, a zadaniem PiS jest do tego nie dopuścić.

W minioną środę większością głosów posłów koalicji rząd otrzymał wotum zaufania, a dzień później władze Prawa i Sprawiedliwości zdecydowały, że politycy tej partii wyruszą w kraj na, jak powiedział w niedzielę w Malborku Andrzej Jaworski, "szybki system spotkań z obywatelami".

- W całej Polsce się spotykamy, bo to od nas wszystko zależy i na szczeblu ogólnopolskim, i samorządowym. Chciałbym prosić o to, aby nie bać się mówić, że najwyższy czas na zmiany. Chciałbym, żeby to zdanie [nagranego ministra spraw wewnętrznych, Bartłomieja Sienkiewicza - dop. red.] "Państwa już nie ma" oznaczało, że tego rządu już nie ma - mówił Andrzej Jaworski w barze Bis, gdzie odbyło się półtoragodzinne spotkanie.

Poseł przyznał, że w kwestii głosowania nad wotum zaufania PiS nie miało złudzeń.
- My nie liczyliśmy w Sejmie na to, że część posłów będzie inaczej głosować. Bo im zależy na tym, żeby ten układ trwał. Apelować do nich, żeby zachowali się uczciwie, to jest wołanie na puszczy - powiedział.

Mówiąc o tzw. aferze podsłuchowej, poseł PiS opowiedział żart, który najwyraźniej powtarzają wszyscy politycy tego ugrupowania (w niedzielę rano w programie telewizyjnym to samo mówiła Dorota Arciszewska-Mielewczyk) - o mężu zdradzającym żonę, który pewnego razu wraca do domu i widzi, że ta go pakuje. Dostała zdjęcia, które są dowodem zdrady. A mąż na to, że koniecznie muszą ustalić, kto te fotografie przysłał. Nieważna jest jego zdrada. Winny jest ten, kto fotografował.

- Miałem też "setkę" w TVN i powiedziałem, że kelnerzy [podejrzani o nagrywanie rozmów polityków - dop. red.] powinni dostać nagrodę. Po pierwsze, bo się okazało, że państwo nie działa, a kelnerzy rozbili wszystkie nasze służby. Po drugie, dobrze się stało, bo ta sytuacja pokazała, co myśli władza w swoim gronie, a co mówi oficjalnie. Z telewizji słyszymy, że gospodarka się rozwija, że nie musimy się martwić o nasze renty czy emerytury, a w rozmowach polityków Platformy słyszymy co innego, dlatego Polacy mają prawo czuć duży niepokój o swoją przyszłość; dlatego należy się zastanowić, w jakich warunkach przyszło nam żyć - mówił Andrzej Jaworski podczas spotkania w Malborku.

Poseł PiS piętnował zachowanie Marka Belki, prezesa NBP.

- Najważniejsza rzecz: na czele NBP jest osoba, która dla swojego interesu jest w stanie zrobić wszystko, a jeśli będzie potrzeba, żeby w przyszłym roku wybory wygrała PO, to on dodrukuje pieniędzy. Przecież to jest Trybunał Stanu natychmiast - stwierdził Jaworski.

ZOBACZ TEŻ: Malborski Marsz Niepokoju - reakcja na aferę

Poseł - odpowiadając na jedno z pytań - przyznał, że szanse na rząd techniczny są praktycznie żadne, ale PiS w tej chwili myśli już o przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Zapewniał, że misją jest zachęcenie Polaków, by w ogóle chodzili na wybory bez względu na to, czy będą głosowali na jego partię, czy nie. Dodał, iż jest przekonany, że jeśli frekwencja wzrośnie - będzie to oznaczało odsunięcie od władzy PO.

Podczas spotkania pojawił się też temat m.in. zbliżających się wyborów samorządowych. Przypomnijmy, że kandydatów i wyborców czeka nowość, bo głosowanie będzie się odbywało w okręgach jednomandatowych.

- Z jednej strony to dobrze, bo w wyborach może startować osoba, która nie należy do żadnej partii i radnym może zostać najlepszy kandydat. Z drugiej strony, obawiam się jednak, że nawet najlepsza osoba niezależna, która nie ma środków na kampanię, może przegrać z przysłowiową kiełbasą wyborczą - mówił Andrzej Jaworski.

Jeden z uczestników spotkania chciał wiedzieć, kogo PiS wystawi w wyborach burmistrza. Poseł odpowiedział, że do 15 lipca mają być gotowe wstępne listy kandydatów.

Uczestników spotkania interesowało też, dlaczego w Malborku nie ma biura poselskiego PiS. Usłyszeli, że kiedy takowe istniało (zresztą Andrzeja Jaworskiego), przychodziła średnio 1 osoba na 2-3 tygodnie, podczas gdy w Sztumie bywała 1 osoba, ale dziennie. Niemniej, biuro w najbliższym czasie ma być reaktywowane już pod szyldem posła Jaworskiego i europosłanki Anny Fotygi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto