Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poseł Smoliński w Malborku: "My nie robimy tego dla kupowania głosów, tylko dla Polski"

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Kazimierz Smoliński, poseł Prawa i Sprawiedliwości, w piątkowy wieczór (29 marca) spotkał się z mieszkańcami powiatów malborskiego i sztumskiego, głównie sympatykami tego ugrupowania, ale nie tylko. Mówił m.in. o Piątce Kaczyńskiego.

Spotkanie odbyło się w sali konferencyjnej Hotelu Dedal. W sprawie Piątki Kaczyńskiego czy też Piątki Prawa i Sprawiedliwości poseł wyjaśnił, że w sobotę podczas konwencji ma być do niej dodany "plus", ale w Malborku skupił się na tym, o czym już wiadomo.

- Te nowe propozycje mają na celu m.in. to, żebyśmy dochodzili do coraz wyższych wynagrodzeń, coraz wyższego poziomu życia, takiego jak w Europie Zachodniej. Daleko nam jeszcze do tego, ale każdy krok, każde 500 zł niewątpliwie powoduje, że zbliżamy się do tych standardów europejskich. Też dążymy do tego, żeby różnice w poziomie życia w ramach społeczeństwa były jak najmniejsze, bo rozwarstwienie społeczne następuje w sposób niebezpieczny. W tym zakresie prowadzona jest świadoma polityka solidarnościowa, to nie jest rozdawanie pieniędzy, tylko polityka, żeby ci, którzy mają tych środków najmniej, dostawali ich jak najwięcej - stwierdził Kazimierz Smoliński.

Poseł mówił również, że celem Zjednoczonej Prawicy jest kontynuacja wyrównywania różnic w rozwoju infrastrukturalnym Polski.

- Kiedyś nam się wydawało, że ściana wschodnia czy "Polska B" to jest taki gorszy fragment Polski. Okazuje się, że w każdym województwie takie kresy z gorszą komunikacją czy infrastrukturą występują. W naszym województwie przyjmuje się, że gorzej jest w tej części wschodniej, czyli Powiśle i Żuławy, tak statystycznie to wypada, i druga strona, czyli Słupsk, Miastko, Człuchów. Dlatego chcemy walczyć nie tylko o to, żeby w Polsce takich miejsc wykluczenia społecznego, terytorialnego było jak najmniej. Chcemy to samo przenosić do Unii Europejskiej, żeby redystrybucja i podział środków był sprawiedliwy, żeby Unia wróciła do swoich korzeni, że jest swobodny przepływ kapitału, ludzi, technologii. W tej chwili tego nie ma - uważa poseł Smoliński.

Piątka Kaczyńskiego to, przypomnijmy, 500 złotych miesięcznie już na każdego dziecko (bez względu na dochody), "trzynasta" emerytura, zniesienie podatku PIT dla osób poniżej 26 roku życia, obniżenie kosztów pracy i przywrócenie połączeń PKS między małymi miejscowościami.

Poseł Smoliński przyznał, że po dojściu PiS do władzy państwa nie było stać na wypłacanie 500 zł na każde dziecko.

- Nie mogliśmy wdrożyć całego tego programu. Zaczęliśmy od drugiego dziecka, a na pierwsze dziecko dla tych najmniej zamożnych. Przez te trzy lata gospodarka bardzo dobrze się rozwijała, występuje teraz minimalne spowolnienie. Ale na całym świecie wszystkie rządy, a szczególnie tam, gdzie mamy możliwość takiej ingerencji, bo mamy własną walutę, wykorzystują dużą konsumpcję wewnętrzną. Polska do takich krajów należy, jesteśmy jednym z większych narodów w Europie. Ta konsumpcja jest dużym stymulatorem gospodarki. Więc robi się przesunięcia środków z budżetu do społeczeństwa, żeby to spowolnienie wyhamować, a nawet spowodować kolejny wzrost gospodarki. Dlatego że przy niskich dochodach nikt pieniędzy, które otrzyma, nie odkłada do skarpety, nie wpłaca na konto, tylko wydaje. A jak się wydaje, to jest to korzystne dla gospodarki, dla przedsiębiorców, więcej się kupuje, więcej oni mogą wyprodukować. Jednocześnie część tych środków wraca do budżetu w postaci podatku - mówił Kazimierz Smoliński.

I powoływał się na przykład Niemiec, które "wielokrotnie to robiły", oraz że "w Europie to jest powszechnie stosowane". - Takie rzeczy się robi. Tylko jak my to robimy, to jest opowiadanie, że dajemy jakieś ochłapy dla społeczeństwa, że to jest poniżające dla społeczeństwa, że kupujemy głosy. My nie robimy tego dla kupowania głosów, tylko dla Polski. Nie ukrywam, że chcemy wygrać kolejne wybory i uważam, że powinniśmy je wygrać. Jeśli nie wygramy, to na dzisiaj możemy powiedzieć, że większość tych rzeczy może zostać odwrócona. Opowiadanie przez PO, że oni to utrzymają, to im bardziej oni o tym mówią, tym bardziej można podejrzewać, że oni tego nie zrobią - stwierdził.

Pieniądze na nowe pomysły rząd PiS, jak wyjaśnił poseł, będzie miał z likwidacji luki VAT-owskiej. Przypomniał, że gdy kończyły się rządy PO, wynosiła ona od 25 do 27,5 proc. (różne źródła różnie podają), natomiast oficjalne badania wykonane na zlecenie Komisji Europejskiej, jak wyjaśniał Kazimierz Smoliński, podają, że w 2018 roku byo to 7 proc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto