Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat malborski. 20 martwych łabędzi w Nogacie w pobliżu śluzy Szonowo. Co się stało ptakom?

Anna Szade
Anna Szade
W czwartek (4 marca 2021 r.) do służb dotarła wiadomość o martwych łabędziach przy brzegu Nogatu w pobliżu śluzy Szonowo. Powiatowy lekarz weterynarii prześle próbki do laboratorium w Puławach i dopiero, gdy nadejdą wyniki, będzie można powiedzieć coś więcej o przyczynie śmierci zwierząt.

Na miejsce, gdzie natrafiono na martwe ptaki, czyli w okolice śluzy Szonowo, skierowane zostały 2 zastępy straży pożarnej z łodzią z JRG Malbork. Przy brzegu Nogatu strażacy najpierw natknęli się na kilka martwych ptaków.
- Zastęp płynący łodzią do miejsca zdarzenia odnotował kilkanaście martwych łabędzi na odcinku około 1 kilometra – informuje malborska straż pożarna.

Na miejscu obecni byli również: powiatowy lekarz weterynarii wraz z pracownikami Powiatowego Inspektoratu Weterynarii oraz przedstawiciel Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, które zarządza Nogatem.

Działania zastępów polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Następnie ratownicy w pełnym zabezpieczeniu (ubrania ochronne, rękawice i maski) z łodzi przy użyciu bosaków sprowadzili martwe ptaki na brzeg rzeki. Tam łabędzie zostały przekazane pracownikom Powiatowego Inspektoratu Weterynarii celem pobrania próbek i dezynfekcji – informują strażacy.

W sumie z wody wyłowiono 20 ptaków. Akcja trwała prawie 4 godziny.

- Strażacy pracowali intensywnie przez długi czas w trudnych czas. Należą im się słowa uznania - mówi Wojciech Szczerbiński, powiatowy lekarz weterynarii. - Jeśli chodzi o przyczynę, dlaczego ptaki padły, wcale nie musimy się doszukiwać, że jest to ptasia grypa. Może być to inny czynnik chorobowy albo i skutek warunków pogodowych, bo w przeciwieństwie do poprzednich lat tej zimy Nogat był przez dłuższy czas skuty lodem. Łabędzie nie miały warunków do bytowania.

Jedna z hipotez jest więc taka, że zwierzęta mogły paść z głodu. Wcale też nie jest powiedziane, że zdechły wszystkie w tym samym miejscu, przy śluzie Szonowo. Służby biorą pod uwagę to, że mogły spłynąć z górnego odcinka Nogatu.

Pracownicy inspekcji weterynaryjnej pobrali próbki do badań, a truchła zostały zabezpieczone i to Wody Polskie miały zlecić ich utylizację.

Będziemy analizowali pobrany materiał, ale wyślemy też próbki do laboratorium Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Wyniki powinny być za 10 dni, do dwóch tygodni - wyjaśnia Wojciech Szczerbiński.

Ptasia grypa siłą rzeczy przychodzi na myśl.

- Bo wiemy, co się dzieje w naszym województwie. Słyszeliśmy o tym, że zakażone tym wysoce zjadliwym wirusem były zakażone łabędzie w Wejherowie, Pucku, Sopocie. Więc gdyby się potwierdziło, byłaby to niepokojąca sytuacja, wprowadzająca pewien niepokój wśród hodowców drobiu. Ale jeszcze nie ma co przesądzać. Musimy poczekać na wyniki z laboratorium w Puławach - mówi Stanisław Chabel, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Malborku.

Ognisko ptasiej grypy zostało zlokalizowane na Zatoce Puckiej. Tam dzień w dzień znikają dziesiątki martwych ptaków. W lutym łącznie ściągnięto 196 ptaków, a jest ich dużo więcej. Ile? Tego nikt nie jest w stanie oszacować. W tamtejszym Powiatowym Inspektoracie Weterynarii nie mają wątpliwości, że to właśnie ptasia grypa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto