Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat malborski. Nie ma przypadków ASF, ale służby są czujne. Trwają badania, kontrole, odstrzał

Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Na szczęście, powiat malborski wciąż jest wolny od afrykańskiego pomoru świń, ale środki ostrożności wciąż obowiązują, zwłaszcza że mamy już jeden potwierdzony przypadek w województwie pomorskim.

Pierwszy przypadek afrykańskiego pomoru świń u dzika na Pomorzu został potwierdzony w maju br. u zwierzęcia odstrzelonego w pobliżu Marzęcina (gm. Nowy Dwór Gdański).

- Od tamtej pory w naszym województwie nie było nowych przypadków w naszym województwie. Od strony Elbląga też się uspokoiło, bo jest znajdowanych mniej chorych dzików - mówi Wojciech Szczerbiński, powiatowy lekarz weterynarii dla powiatów sztumskiego i malborskiego.

W ubiegłym roku to właśnie w okolicach Elbląga i Pasłęka rozszalał się ASF, czego konsekwencją było włączenie dużej części Pomorza do stref ochronnych. Po stwierdzeniu w sierpniu ub.r. dwóch ognisk chorobowych u świń w hodowlach k. Pasłęka problem zauważyła Komisja Europejska, zwiększając obszar ochronny o powiaty nowodworski, malborski, sztumski, kwidzyński, tczewski, gdański i miasto Gdańsk. Co więcej, gminy Stare Pole, Dzierzgoń i Stary Dzierzgoń zostały strefami czerwonymi (większe ograniczenia).

Przypomnijmy, że w powiecie sztumskim powstały bariery, które mają powstrzymać „marsz” ASF na Pomorze i na razie zdają egzamin.
- Cały czas funkcjonuje ta bariera, stała od Starego Dzierzgonia w kierunku Pasłęka i zapachowa między Dzierzgoniem a Starym Dzierzgoniem - przypomina Wojciech Szczerbiński.

Ta pierwsza to ogrodzenie ze stalowej siatki, a druga - pręty metrowej wysokości, na których znajdują się koszyczki z gąbką. One nasączane są płynem o zapachu odstraszającym dziki.

Niezmiennie metodą używaną do walki z ASF jest odstrzał dzików. Obrońcy zwierząt protestują przeciwko temu rozwiązaniu, ale służby weterynaryjne odpierają, że nie ma innej możliwości zwalczenia pomoru niż zredukowanie do minimum populacji dzików. W ostatnim czasie, przed żniwami, polowania odbywały się rzadziej.

Był taki okres, że rzepak i zboża były wysokie, więc zwierząt po prostu nie było widać. Teraz znowu jest wzrost odstrzału, bo zaczęły się pokazywać. Ale polowań zbiorowych z ostrymi nagonkami nie ma, one są prowadzone w sposób indywidualny - wyjaśnia Wojciech Szczerbiński.

Pomimo epidemii koronawirusa, służby muszą normalnie działać. Próbki z padłych i strzelanych dzików są pobierane, a świnie badane w przypadku ich przemieszczenia.

- W przypadku konieczności wizyty w gospodarstwie pozyskujemy informacje od sanepidu, gdzie są aktywne zakażenia, i tam się nie wybieramy. A jeśli nie ma ryzyka, to pracownik jedzie na kontrolę oczywiście z zastosowaniem środków ostrożności - dodaje Wojciech Szczerbiński.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto